28.07.2018 Znicz Pruszków - Elana Toruń 0:2 - opis z wyjazdu | |
Dodano:31 Jul 2018 12:03 Pierwszy wyjazd sezonu 2018/2019 wypadł nam w ostatnią sobotę lipca w Pruszkowie. Oczywiście jak to zwykle u nas bywa nie obyło się bez problemów z organizowanym transportem. Jeden autokar wypadł nam na dzień przed wyjazdem (podobno uległ awarii), przez co musieliśmy kołować dodatkowy transport a drugi takowe problemy miał na samej zbiórce. Na szczęście szybko ogarnęliśmy temat i dokładnie jednym autokarem, busem oraz w kilkanaście aut wyruszyliśmy w stronę mafijnego miasta ;) Sama podróż obyła by się bez żadnych przeszkód gdyby nie fakt iż obecna tego dnia milicja celowo nas spowalniała i prowadziła okrężnymi drogami, przez co pod stadionem meldujemy się dopiero w ok. 10 minuty spotkania. Dziesięć minut później pierwsze osoby od nas pojawiają się w klatce gości. Wywieszamy cztery flagi: Elanowcy, fc Gniewkowo, 1947 (Myszków), Śp. Mucha oraz dwa transparenty „Klima PDW” oraz „Śp. Kuba” ku pamięci zmarłego chłopaka z Łódzkiego Widzewa. W około 30 minucie gdy na sektorze jesteśmy już praktycznie wszyscy to akurat zbiega się to z pierwszą bramką dla naszej drużyny, co jeszcze bardziej potęguje poziom decybeli naszego dopingu! Kilka minut później piłkarze dorzucają jeszcze jedną bramkę, dzięki czemu zabawa trwa w najlepsze. W drugiej połowie doping nieco słabszy ale nadal prowadzony przez cały mecz na przyzwoitym poziomie. Ostatecznie nasza liczba tego dnia to dokładnie 151 osób w tym delegacje Widzewa, Myszkowa oraz dokładnie 1 osoba z KKSu Kalisz – dzięki za wsparcie! Piłkarze utrzymują dwubramkowe prowadzenie i trzy punkty jadą do Torunia. Co cieszy podwójnie to już nawet nie sam fakt zdobycia dosyć niespodziewanego kompletu punktów ale to, że w obu tych pierwszych spotkaniach nasza drużyna zaprezentowała ciekawą grę, fajną dla oka. Oby tak dalej. Po meczu standardowo My dziękujemy piłkarzom za walkę a oni nam za doping i w dobrych humorach udajemy się w stronę Grodu Kopernika. Podróż powrotna też obyła by się bez żadnych przygód gdyby nie małe niepotrzebne incydenty z psiakami, które swoim zachowaniem mogły doprowadzić do małego karambolu na autostradzie, gdyż pozwolili zjechać na stację benzynową jedynie autokarowi a osobówki przez ponad 15 minut stały na pasie do skrętu. Tak poza tym nic godnego uwagi się nie wydarzyło. Pozdro dla wszystkich obecnych jeżdżących na wyjazdy! Do następnego! |
|
dodał: Admin |
komentarze [0] powrót
|