Wszystkie Newsy Szukaj Newsa Stare Newsy Zarejestruj się
                    Elana Toruń - Unia Janikowo 1:3 (0:1)
Dodano:15 Apr 2006 14:47
Elana Toruń - Unia Janikowo 1:3 (0:1)

0:1 Gallardo (14), 0:2 M. Kaźmierczak (81), 1:2 R. Warczachowski (84), 1:3 K. Kretkowski (90)

Elana: Kryszak - Rogalski, Woroniecki, Benkowski (84, Mysior), Warczachowski - Urbański, Świderek (60, Sarnecki), Grube (żk), Maćkiewicz (58, Maziarz) - Dobek (46, Zamiatowski), Cieśliński

W minorowych nastrojach spędzali Wielkanoc piłkarze, szkoleniowcy, działacze i kibice Elany. Podopieczni trenera Piotra Rzepki nie mieli bowiem większych szans w sobotnim starciu z Unią Janikowo i wyraźnie przegrali 1:3 (0:1). Ta porażka oznaczać może tylko jedno - jest to praktycznie koniec marzeń o awansie do II ligi. Bo trudno liczyć na cud w przypadku zespołu, który prezentuje się tak kiepsko i traci bramki po szkolnych błędach formacji defensywnej.
Bez atutów
Torunianom zabrakło atutów, aby pokonać mądrze poukładany, przez trenera Czesława Jakołcewicza, zespół z Janikowa. Co z tego, że posiadali optyczną przewagę i byli częściej w posiadaniu piłki, skoro brakowało im pomysłu na rozegranie jakiejś skutecznej akcji. Nie można myśleć o pokonaniu tak doświadczonego zespołu, jakim jest Unia, grając większość spotkania według schematu: długa wrzutka na prawą stronę do Tomasza Urbańskiego, jego dośrodkowanie i liczenie na szczęście pod bramką gości.
Tylko prawa strona
Po raz pierwszy taką akcję kibice zobaczyli już w 2. min, kiedy lekki strzał głowš Adama Cielińskiego obronił bramkarz Unii. Później Urbański jeszcze kilka razy wrzucał piłkę z prawej strony, ale napastnicy nie wykorzystali tego. Najbliżej szczęścia był w 18. min Cieśliński, który nie opanował piłki na piątym metrze oraz w 40. min Jarosław Maćkiewicz, "główkujący" minimalnie niecelnie. Goście tymczasem do przerwy dwukrotnie zagrozili Przemysławowi Kryszakowi i wystarczyło to do objęcia prowadzenia. Po rzucie wolnym Waldemara Przysiudy w 14. min toruńscy obrońcy tylko patrzeli, jak Gallardo strzałem głową umieścił piłkę w siatce. W 33. min groźnie strzelał Krzysztof Kretkowski (jeden z trzech piłkarzy Unii, grających kiedyś w Elanie - poza nim Tomasz Ciesielski i Adam Młodzieniak), ale tym razem Kryszak nie dał się zaskoczyć. W drugiej połowie, przez dłuższy czas z boiska wiało nudą. Nie usprawiedliwia to jednak toruńskich pseudokibiców, którzy ok. 60 min rozpoczęli zamieszki na stadionie. Na szczęście policja i straż miejska szybko zaprowadziły porządek. Emocje na murawie rozpoczęły się w 84. min, kiedy Robert Warczachowski mocnym strzałem z rzutu wolnego zdobył gola dla Elany. Niestety, była to bramka kontaktowa, bo chwilę wcześniej Kryszaka pokonał Marcin Kaźmierczak.
Gospodarze rzucili się do ataku, ale w 90. min zostali skarceni przez Kretkowskiego, który w sytuacji sam na sam z toruńskim bramkarzem, ustalił wynik meczu.
Rozdarte getry
- Nadal nie możemy się jednak odblokować, nie wykorzystujemy dogodnych sytuacji - mówił po meczu trener Rzepka. - Poza tym, nie chciałbym krytykować sędziego, ale nie odgwizdał faulu w polu karnym na Cieślińskim. Przecież Adam po tym zagraniu ma aż rozdarte getry, więc nie wiem dlaczego arbiter nie wziął tego pod uwagę. Nic jednak jeszcze nie jest przesądzone. Dopóki matematycznie jest jeszcze wszystko możliwe, to będziemy walczyli dalej.
(rk)

Inne wyniki:
Chemik Bydgoszcz - Zdrój Ciechocinek 3:0
Kaszubia Kościerzyna - Mieszko Gniezno 1:3
Kania Gostyń - Flota Świnoujście 2:0
KP Police - Warta Poznań 0-0
Tur Turek - Amica II Wronki 5:0
Lech II Poznań - Cartusia Kartuzy 2:2
Kotwica Kołobrzeg - Obra Kościan 0:0

Kibice:
Mecz te wywołał spore zainteresowanie w naszych szeregach. W młynie stawiło się nas 500 w tym wszystkie fc. Na płocie oprócz flag: Władcy Torunia, Grupa Trzymająca Władzę, White Elana, Żółto-niebiescy, Elanowcy, Ciechocinek wisiał też transparent "Zawisza Tak, hydrozłodziej Nie!! " W pierwszej połowie nasz doping był dobry a momentami bardzo dobry. Z oprawy zaprezentowaliśmy 100 ogni bengalskich razem z saletra a później las flag na kijach (300) podświetlony stroboskopami (60). Reszta oprawy miała być pokazana w drugiej połowie, ale jak się później okazało musieliśmy z niej zrezygnować... Decyzję taką podjęliśmy po tym jak na początku drugiej części meczu grupa kibiców z naszego sektora postanowiła sprawdzić ochronę atakując ich po koronie stadionu. Doszło do starcia, które zakończył wjazd policji z dwóch stron. Po tym incydencie liczba osób w młynie zmalała jednak do końca meczu prowadzony był w miarę dobry doping.
P.S. Kibiców z Janikowa około 50 bez flag, ograniczyli się do kilku okrzyków po bramkach, to tyle na ich temat.

Zdjęcia z meczu:
dodał: Michael_Elana
komentarze [0] powrót

nick:
mail: (nie konieczne)

obrazki:

smile wink wassat tongue laughing sad angry crying 

Content Management Powered by CuteNews