6.10.2018 WSZYSCY DO CZĘSTOCHOWY NA SKRĘ! | |||||||||||||||||||||||||||||
Dodano:03 Oct 2018 15:14 WSZYSCY NA WYJAZD ! TRWAJĄ ZAPISY!!! |
|||||||||||||||||||||||||||||
dodał: Admin |
Porażka z Bytovią - odpadamy z PP, zwycięstwo z Radomiakiem! | ||||||||||||||||||||||
Dodano:03 Oct 2018 15:13 30.09.2018 ELANA TORUŃ - Radomiak Radom 2:1 (0:0) W niedzielę w ostatni dzień września trafił nam się kolejny mecz ligowy na Bema. Tym razem do Torunia zawitał Radomiak Radom. Z racji tego iż dopiero tego samego dnia (na kilka godzin przed meczem) osoby decyzyjne od nas miały spotkanie z prezesem i właścicielami klubu (dotyczące powstałego konfliktu na linii kibice - prezes i naszego ogólnego niezadowolenia m.in. związanego ze słabą organizacją spotkań na naszym stadionie) w tygodniu poprzedzający mecz decydujemy się na wyznaczenie zbiórki pod stadionem, chcąc poczekać na rozwój sytuacji i efekt końcowy naszych rozmów. Od tego uzależnialiśmy czy wchodzimy tego dnia na stadion czy wręcz przeciwnie czy nie jest to czasem dopiero początek grubszego protestu najwierniejszych fanów Elany! Powyższe rozmowy zakończyły się na ok. 2 h przed meczem. Z właścicielami przedyskutowano wiele tematów i wstępnie doszliśmy do porozumienia. Na spełnienie naszych niektórych postulatów daliśmy im jednak pewien czas i niedługo zobaczymy czy faktycznie zostaną one zrealizowane. Niemniej jednak w związku z powyższym zdecydowaliśmy się na "zawieszenie" protestu i na powrót dopingu na sektor C! W samym młynie nasza liczba bez większego szału, oscylowała gdzieś w granicach 250 osób. Do tego niemała ilość osób od nas na trybunie krytej. Na płocie wywieszamy trzy flagi (Władcy Torunia, Elana Toruń oraz Śp. Mucha). Doping na stałym poziomie. Jeżeli chodzi o kibiców gości to tego dnia wraz ze swoimi ziomkami zapowiadali się w niespełna 400 osób i faktycznie w zbliżonej liczbie pojawili się pod naszym stadionem. W wersji oficjalnej bynajmniej przedstawionej nam przez klub... ostatecznie nie weszli na obiekt bo nie chcieli dopisywać osób spoza listy (np. Chełmży) i żądali by wpuszczano ich normalnie przez bramy a nie przez kołowrotki, na co oczywiście nasi działacze nie mogli się zgodzić. Jednocześnie przedstawiciele naszego klubu twierdzili, że nie mają najmniejszego problemu (po uprzednim wpisaniu się na listę) z tym by w sektorze gości zasiedli wszyscy kibice przyjezdni. Jeżeli przedstawiona wersja faktycznie pokrywa się ze stanem faktycznym to zachowanie kibiców przyjezdnych może nieco dziwić bo raczej ów powyższe żądania są normą na większości stadionach w Polsce na których odbywają się imprezy masowe. Kibice Radomiaka byli jednak nieugięci w swych żądaniach i zdecydowali się na powrót do domu po pierwszej połowie, przez co niestety biorąc pod uwagę aspekty kibicowskie, spotkanie sporo straciło na swojej wartości. Piłkarsko zaś wręcz odwrotnie bo w drugiej połowie się rozkręciło i w niej padły wszystkie trzy bramki meczu. Najpierw w 59min na 1:0 dla Elany, po kolejnych 16 minutach Radomiak wyrównał z karnego, by dokładnie dwie minuty później Elana ponownie wyszła na prowadzenie 2:1! Taki wynik utrzymał się do końca i tym samym żółto - niebiescy zgarnęli kolejne trzy punkty, dzięki czemu na tą chwilę (bynajmniej do poniedziałku) są wiceliderem tabeli! Brawo! Na koniec pozdrowienia dla tych fanatyków, którzy zawsze wybierają sektor dopingujący i do zobaczenia w najbliższą sobotę na wyjeździe w Częstochowie z tamtejszą Skrą! 26.09.2018 ELANA TORUŃ - Bytovia Bytów 1:3 (0:2) - Zaległy opis. Na meczu kontynuacja naszego protestu i brak dopingu. Na płocie wisi tylko flaga Śp. Mucha i transparent "Szanuj kibica swego...". Kibice Bytovii pojawiają się w przerwie meczu w sile 4 osób. Zaznaczają kilkukrotnie swą obecność m.in. zarzucając "Jesteśmy zawsze tam...". Na boisku obie jedenastki wyszły w rezerwowych składach. Niestety ten nasz okazał się dużo gorszy przegrywając aż 3:1 i tym samym odpadamy z pucharu! Jako ciekawostkę dodamy tylko fakt iż przy stanie 0:2 karnego dla Bytovii nie strzelił... wychowanek Elany... Łukasz Wróbel, zaś drugi Bartosz Wolski występował z numerem 68 (symbolizujący powstanie naszego klubu - 1968.) Szacun ;) |
||||||||||||||||||||||
dodał: Admin |
W niedzielę wszyscy na mecz! Uwaga zbiórka na balkonach tor-toru! | |||||||||||||||
Dodano:27 Sep 2018 13:19 Panie i Panowie, W najbliższą niedzielę kolejny mecz ligowy w Toruniu na Bema. Rywalem? Drużyna z miasta pustego lotniska, z miasta z którego pochodzi niegdyś słynna "chytra baba" i wreszcie z miasta gdzie drużyna piłkarska zwie się... Radomiak Radom! Piłkarsko? Mecz kolejki. Spotka się bowiem trzecia (Elana) z czwartą (Radomiak) drużyną w tabeli ! Obie ekipy dzieli zaledwie jeden punkt a więc szykuje się niezłe meczycho. Kibicowsko? Z całą pewnością tego dnia można spodziewać się w naszym mieście kibiców gości i to zapowiadają się w całkiem zacnej liczbie. Nie wykluczone, że wraz z nimi zawitają ich friendsy z Legii Warszawa i inne ekipki z spod znaku (L) jak np Legia Chełmża czy Sparta Brodnica. Pożyjemy zobaczymy. UWAGA!!! WAŻNE!!! Co ważne i istotne... WSZYSCY NAJWIERNIEJSI FANI ELANY TORUŃ... zbieramy się przed meczem na balkonach Tor - Toru i nie wchodzimy od razu na stadion! Dalsze decyzje odnośnie tego meczu zostaną przekazane na zbiórce krótko przed rozpoczęciem spotkania! Mobilizacja!!! Przekazywać info dalej i do zobaczenia w niedzielę! |
|||||||||||||||
dodał: Admin |
News pt: BRAK MEDALU DLA ŚP. MARCINA "MUCHY" | ||||||||
Dodano:27 Sep 2018 12:45 Hmm... o gali 50 lecia klubu i braku wyróżnienia dla Marcina już pisaliśmy wcześniej. Tamten news miał być naszym jedynym wpisem na ten temat ale pojawiły się nowe fakty o których pragniemy poinformować za pośrednictwem naszej strony. Jak się dowiedzieliśmy w ubiegłym tygodniu w ręce (nieco zakłopotanego, zaskoczonego ów sytuacją) Jerzego Muchewicza, ojca Śp. Marcina trafiły dwa medale 50 lecia Elany z owej gali. Cytując Zenka Martyniuka można by rzec "Jak do tego doszło? Nie wiem" ale czy w takim razie klub się zreflektował i postanowił naprawić swój błąd, wyróżniając Marcina? Nic bardzie mylnego! Wspomniane dwa wyżej medale to medale Tomka "Masera" Rudnickiego i Roberta Kłosa, które przekazali na rzecz Marcina z własnej inicjatywy! Maser - wiadomo formalnie w klubie pełni funkcje masażysty ale prywatnie znany jest z tego iż jego serducho naprawdę jest żółto - niebieskie. Tomek już na samej gali dowiedziawszy się iż Marcin nie dostał takowego wyróżnienia, wspomniał iż on chce oddać swój medal na rzecz Marcina i najlepiej usadowić go gdzieś przy jego nagrobku... Stwierdził iż ten medal bardziej należał się Marcinowi niż jemu samemu. Szacun! Jak widać z podobnego założenia wyszedł "Kłosik" (niegdyś były piłkarz, obecnie menager zespołu) i tym samym dwa medale trafiły teoretycznie do... Marcina! Niby wszystko fajnie i w porządku ale tak serio... czy naprawdę to tak to powinno wszystko wyglądać? Oczywiście nie mówimy tutaj o postawie Masera i Roberta bo w tym przypadku jest ona godna podziwu, że oboje potrafią się zrzec otrzymanych wyróżnień i medali "tylko" po to by Śp. Marcin był uhonorowany... Jednak od nikogo nie oczekiwaliśmy by oddawał SWOJE medale. Przecież tak naprawdę nie o sam fakt posiadania "złotego krążka" chodziło ale o pamięć tych, którzy wyróżniali czyt. zarządzających klubem wobec Marcina. Tego niestety zabrakło. Maser, Kłosik - szacunek za inicjatywę! Postawa klubu? Bez komentarza! ---------------------------------------------- Przy okazji. Na tej samej gali 50 lecia klubu na scenę wszedł niejaki Pan Tomasz Lenz - poseł PO, obecnie kandydujący na Prezydenta Miasta Torunia. Zestawienie tego Pana na jednym zdjęciu z Maserem i Kłosem jest wprawdzie trochę niefortunne bowiem w tym newsie piszemy o pozytywnej inicjatywie Tomka i Roberta, zaś o Panu Lenzu pozytywnie napisać nie możemy! Już pomijamy fakt iż Pan Lenz kręcił się już niegdyś przy naszym klubie (bodaj przed sezonem 2008/09. Był nawet przez chwile wiceprezesem klubu) chociażby za czasów gdy Śp. Marcin Muchewicz był w jego zarządzie. Z pewnych źródeł można było usłyszeć iż ów polityk wtedy naobiecywał pewne rzeczy naszym ówczesnym działaczom np. załatwienie poważnego sponsora a jak przyszło co do czego, nagle znikł i długo go na Elanie już nie widziano... W sumie mniejsza o to. Teraz jak to z politykami bywa. Gdy zbliżają się wybory to każdy z nich, bynajmniej większa cześć tego grona chce się wypromować gdzie tylko się da, pewnie licząc na jakieś dodatkowe głosy. Można więc się tylko domyślać po co Pan Lenz pojawił się na tej gali i po co sam się wyrwał do przemawiania publicznie przez mikrofon. Jak się domyślamy nie był tam w roli "przeciwnika klubu" i nie po to by negatywnie się o nim wypowiadać? Dlatego też pewnie i ten wątek byśmy pominęli bo nie on pierwszy i nie ostatni, który się "promuje" przy podobnych wydarzeniach. Przemilczelibyśmy obecność tego Pana na tej gali ale nie w momencie gdy ten sam Pan Tomasz Lenz, chwile później wypowiada się na swoim fanpagu tak a nie inaczej, dosyć jasno stwierdzając co sądzi o naszym klubie (a dokładnie o jego rozwoju i budowie nowego stadionu) i jego kibicach! O to fragment wypowiedzi tego Pana: "Polecam Pani cały program dla Torunia na stronie Lepszy toruń.pl Nie można nie recenzować obietnic, które zostały niespełnione, a nawet zostały złożone z góry jako nierealne. Wymyślone żeby uzbierać trochę głosów. Proponowana budowa stadionu piłkarskiego to abstrakcja- po co, bo jest tam może z 300 głosów od kiboli." No proszę. Teraz My możemy zadać pytanie Panu Lenzowi. Po co? Po co pojawił się Pan na gali 50 lecia klubu? Pokazać się przed innymi oficjelami? Czy może po to by zdobyć te 300 głosów więcej od tej marnej ilości kiboli? No bo z Pana wypowiedzi wynika iż nie życzy Pan naszemu klubowi dalszego rozwoju. Wynika iż według Pana taki klub jak Elana Toruń nie zasługuję na prawdziwy stadion piłkarski a na jego mecze chodzą tylko i wyłącznie kibole... Panie Tomaszu, zgadza się jest to abstrakcja! Abstrakcja to Pana wizyty na meczach Elany i innych wydarzeniach związanych z naszym klubem. No bo udawać "przyjaciela" gdy się nim nie jest? |
||||||||
dodał: Admin |
Remis w Tarnobrzegu | |
Dodano:24 Sep 2018 12:13 Siarka Tarnobrzeg - Elana Toruń 2:2 (1:1) Kolejnym wojażem na jaki przyszło nam pojechać był mecz ze Siarką Tarnobrzeg. Pomimo zakazu wyjazdowego (za spotkanie z Widzewem) oraz niezrozumiałych słów prezesa Elany, jakoby miano nam zamknąć stadion na meczu z Ruchem Chorzów, jako karę za obecność na sektorze gości w Tarnobrzegu, w myśl zasady ‘’JEDZIEMY I CH*J” organizujemy normalne zapisy i ruszamy w kierunku polskiej stolicy siarki. Ponadto mieliśmy zapewnienie ze strony kibiców Siarki, że jakoś na pewno wejdziemy. Zbiórka wyznaczona bardzo wcześnie przesuwa się niestety z racji paru śpiochów, którzy jednak docierają na docelowe miejsce i w liczbie 47 osób ruszamy na tą daleką, bo ponad 420 kilometrową (w jedną stronę) eskapadę. Podróż idzie nam bardzo sprawnie, wesoła atmosfera w autokarze jak i doborowe towarzystwo skutecznie umilają podróż fanatycznym wyjazdowiczom. Na miejscu meldujemy się ponad godzinę przed meczem i rozpoczyna się cyrk. Policja informuje nas, że ze względu na decyzję organizatora nie możemy wejść na teren stadionu, a co dopiero do sektora gości. Oczywiście staramy się przeciwdziałać tej niezrozumiałej decyzji i dochodzi do spotkania z przedstawicielem klubu oraz delegatem PZPN-u. Ten drugi nie widzi problemu w naszej obecności na stadionie, ale decyzje o wpuszczeniu pozostawia reprezentantowi Siarki. Za to owy działacz zasłania się tym, że policja nie zgadza się na naszą obecność na tym spotkaniu. Co najlepsze, reprezentant policji informuje nas, że dla nich najwygodniej byłoby nas wpuścić na stadion i wszystko w rękach przedstawicieli klubu Siarka Tarnobrzeg. Jak widać dobrej woli zabrakło z każdej możliwej strony i koniec końców nigdzie nas nie wpuszczono. Zadziwiające, ponieważ wiele klubów w polskiej lidze pomimo zakazów jest normalnie wpuszczana na stadiony. Można tu przytoczyć chociażby przykład Ruchu Chorzów, który swój ostatni sezon w ekstraklasie przejeździł w całości na zakazie, często meldując się na stadionach rywali w liczbach 3 cyfrowych, czy chociażby ostatnie spotkanie ‘’na szczycie” w Ekstraklapie pomiędzy zantagonizowanymi grupami Legii i Lecha. Pomimo wzajemnej niechęci obydwu klubów, fani Kolejorza zostali wpuszczeni w ponad tysięczno- osobowej grupie na sektor gości, my natomiast w grupie nieprzekraczającej 5 dyszek stanowiliśmy na tyle poważne zagrożenie, by nie wpuszczono nas na arenę w Tarnobrzegu. Przez 1 połowę staliśmy zatem za płotem, który od stadionu oddzielał jeszcze orlik. Widzieliśmy jakieś 15 metrów boiska w środku pola oraz fragment trybun, akurat tam gdzie uformował się młyn Siarki. Ich samych zameldowało się około 80 osób z rwanym dopingiem. W trakcie meczu podjeżdża do nas autokarem Stal Rzeszów. Zbijamy piątki, gadamy, chwilę dopingujemy, wykrzykując min. Dobitnie ‘’piłka nożna dla kibiców” i po zakończeniu 1 połowie zmagań zawijamy w długą drogę powrotną do domu. Warto podkreślić, że policja zagroziła, że jeżeli wysiądziemy lub udamy się piechotą na rynek tarnobrzeski, będą nas wyłapywać i pacyfikować ;) Było to kolejne tego dnia ograniczanie swobody obywatelskiej, ale nikomu nie chciało się z nimi już licytować i ryzykować zaliczenia ewentualnego "dołka" 420 km od domu ;) Ruszamy w drogę powrotną, śledząc internetową relację z tego spotkania. Ostatecznie Elana remisuje 2:2, pomimo tego, że dwukrotnie prowadziła. W 68 minucie wszyscy w autokarze stajemy i zwyczajowo bijemy brawo by oddać cześć zmarłym fanatykom Elany. Droga mija nam w doskonałej atmosferze, śpiewy, wesoła biesiada, maraton dowcipów a także masa innych wyjazdowych smaczków, łącznie z celebrowaniem urodzin jednego z naszych stałych wyjazdowiczów czyli Pana M. Na miejscu meldujemy się o północy, kończąc tym samym blisko 17 godzinny wojaż i przemierzając ponad 840 kilometrów. Pozdro dla obecnych Fanatyków! Już w środę rozpoczynamy drogę po puchary. O 15:30 podejmujemy u siebie zespół Bytovii Bytów. Natomiast w następną niedzielę gramy u siebie z Radomiakiem Radom. Czeka nas tym samym jedno z najciekawszych spotkań w rundzie, na którym nie może zabraknąć żadnego kibica Elany! Więcej info wkrótce. ELANA TO MY! |
|
dodał: Admin |