Wyjazd do Kwidzyna 4.11.2006
Do Kwidzyna wybraliśmy się w 94 osoby średniego składu (autokar + 9 samochodów),
na trasie dołączył do nas Widzew fc Grudziądz w 35 osób i gościnnie 22 z
Jezioraka Iława, czyli łącznie było nas 151. Na rogatkach Kwidzyna spisywały
nas psy i jak to zwykle bywa "szukali dziury w całym". Zrobili to
jednak tak nie poradnie, że zatrzymali tylko auta na toruńskich blachach, więc
chłopaki z Jezioraka, cześć z WfcG i dwa wózki od nas pojechały dalej i na
miejscu podeszli pod stadion a zakręcona psiarnia wzięła ich za Legię Chełmża
i zaprowadziła ich na sektor miejscowych, w który to momentalnie wjechali.
Gospodarze nie byli jednak chętni do walki a co gorsze głośno informowali
policjantów, że to Elana a nie Chełmża. W tym samym momencie reszta od nas
podjechała z eskortą pod inna bramę i widząc tą akcję zaatakowała od
drugiej strony. Jednak momentalnie wpadła stojąca obok psiarnia i oddzieliła
obie nasze grupy od miejscowych. Przez chwile totalnie zawinięte psy nie
wiedziały, co robić i podzieliły nas na trzy grupy a potem wszystkich przy użyciu
pałek i gazu zaprowadzili do klatki dla gości. Podczas dymu kilka osób zostało
zatrzymanych i po otrzymaniu mandatów wypuszczonych. Na sektorze wywieszamy
flagę 19(E)68 , nasz doping w pierwszej połowie był sporadyczny a przeważały
głównie wrzuty na policję. W drugiej części meczu był już lepszy, co
pomogło chyba naszym grajkom w odniesieniu zwycięstwa. Co do kibiców
miejscowych to było ich ok 100 w młynie, zaprezentowali się słabo, w ogóle
nie dążyli do starcia, flagi wywiesili dopiero kilka minut po tym jak psiarnia
zamknęła nas w klatce a ich doping to w dużej części wyzwiska na nas,
Widzew itd.
Ogólnie wyjazd można uznać za udany. Nasza liczba nawet dobra biorąc pod
uwagę, że część ekipy nie pojechała z pewnych powodów Pozdrowienia i
wielkie dzięki za wsparcie dla chłopaków z Jezioraka i WfcG.