Raków Częstochowa - Elana Toruń 3:3 (1:3) 
Drugoligowi piłkarze Elany tylko zremisowali na wyjeździe z Rakowem Częstochowa 3:3. Tylko, bo w 26. minucie prowadzili już 3:0!

Damian Sędziak (w żółto-niebieskim stroju) w Częstochowie strzelił pierwszego gola spotkania. To już piąte trafienie naszego napastnika w tym sezonie Fot.: Adam Zakrzewski

Podział punktów kosztował żółto-niebieskich utratę fotela lidera. Aktualnie podopieczni Dariusza Durdy plasują się na trzecie miejsce.

Torunianie objęli prowadzenie w 20. minucie. Po indywidualnej akcji gola dla przyjezdnych zdobył Damian Sędziak. Gospodarze jeszcze nie ochłonęli po utracie bramki, a już po raz drugi musieli wyciągać piłkę z siatki. Tym razem zamieszanie w polu karnym wykorzystał Adrian Bartkiewicz i uderzeniem głową skierował futbolówkę do siatki.

W 26. minucie Paweł Kowalczyk faulował w polu karnym Kelechiego Iheanacho i sędzia podyktował rzut karny. Pewnym jego egzekutorem był Marcin Wróbel.

Wydawało się, że torunianie odniosą pewną wygraną. Niestety, tak się nie stało. Końcówka pierwszej połowy należała do Rakowa. Tuż przed przerwą sam na sam z Przemysławem Kryszakiem znalazł się Artur Pląskowski. Piłkarz Rakowa nie miał problemów, aby zniwelować starty.

Po zmianie stron gospodarze dalej atakowali. W 49. minucie strzałem zza pola karnego kontaktowego gola strzelił Adrian Świerk. Torunianom do szczęścia zabrakło siedmiu minut. Do wyrównania w 83. minucie doprowadził Rafał Czerwiński. Gospodarze mogli to spotkanie nawet wygrać. Na szczęście Kryszak nie dał się pokonać.

- Gdy lider przyjeżdża do drużyny, która jest w środku tabeli i prowadzi 3:0, to wydaje się, że sprawa jest przesądzona - powiedział Dariusz Durda, szkoleniowiec Elany. - Młody zespół Rakowa postawił nam trudne warunki. Między 20 a 26 minutą „wypunktowaliśmy” przeciwnika. Straciliśmy przypadkową pierwszą bramkę, która w jakiś sposób podcięła nam skrzydła. Drugi gol padł po „babolu” Kryszaka. Nasz bramkarz puścił piłkę pod brzuchem. Raków nie miał nic do stracenia, ruszył do ataku i zdobył wyrównującą bramkę po ewidentnym błędzie Wróbla, jednego z najlepszych moich zawodników. Mamy tylko jeden punkt, a miały być trzy. (sport.czest.pl)

 

Raków Częstochowa - Elana Toruń 3:3 (1:3)

 

  • 0:1 D. Sędziak (20), 0:2 A. Bartkiewicz (23), 0:3 M. Wróbel (26, karny), 1:3 A. Płąskowski (43), 2:3 A. Świerk (49), 3:3 R. Czerwiński (83)
  • Elana: Kryszak (żk) - Bartkiewicz, Żbikowski (53, Sobolewski), Czarnecki (żk), Wróbel - Sędziak, Młodzieniak (66, Świderek), Malczak, Kikowski (żk) - Mania (53, Nowasielski), Iheanacho
/nowosci.com.pl/

<<< powrót