Elana - MKS Kluczbork 1:2 (0:1)

2 zwycięstwa, 2 remisy i 4 porażki - to bilans piłkarzy Elany Toruń w inauguracyjnych spotkaniach rundy wiosennej od siedmiu lat.

26 marca 2005 roku ówczesny Toruński KP zmierzył się na wyjeździe z rezerwami Pogoni Szczecin. Wtedy podopieczni trenera Piotra Rzepki walczyli o awans na zaplecze ekstraklasy. Daleki wyjazd zakończył się sukcesem. „Żółto-niebiescy” pokonali rywali 2:0 (0:0). Bramki dla zwycięzców zdobyli Tomasz Warczachowski (50) i Wojciech Świderek (56).

Rok później Elana rundę wiosenną rozpoczęła potyczką wyjazdową z Wartą Poznań. Niestety, torunianie przegrali 0:1 (0:0). Jedynego gola zdobył Grzegorz Mania w 74. min.

Nie udało się pokonać bramkarza

Przez następne dwa lata torunianom nie udało się pokonać bramkarza przeciwników. Na pocieszenie zostaje fakt, że rywalom także nie udało się zdobyć gola. Bezbramkowe remisy padły w wyjazdowych rywalizacjach z Amiką Wronki (2007) oraz Rodłem Kwidzyn (2008).

14 marca 2009 roku „żółto-niebiescy” ulegli w Janikowie tamtejszej Unii 1:3 (1:1). Honorowe trafienie dla toruńczyków zanotował Łukasz Grube (28. min).

Ten sam piłkarz zapewnił Elanie komplet punktów przed dwoma laty. Trafienie wychowanka Kujawiaka Włocławek pozwoliło naszej drużynie wygrać na wyjeździe ze Ślęzą Wrocław 1:0.

Przed rokiem „żółto-niebiescy” na inaugurację rundy wiosennej schodzili z boiska pokonani. Elana przegrała przed własną publicznością z Rakowem Częstochowa 0:1.

Wielu obserwatorów

Pierwszy tegoroczny mecz ligowy nie okazał się szczęśliwy dla podopiecznych Mariusza Bekasa. Torunianie przegrali z MKS-em Kluczbork 1:2 (0:1). Choć w opinii wielu obserwatorów, to nasz zespół zaprezentował się lepiej.

- Byliśmy drużyną słabszą - powiedział Zbigniew Smółka, trener MKS-u Kluczbork. - Nie mogliśmy przeciwstawić się wysokim piłkom na rosłych napastników Elany. Obrońcy mojego zespołu wykonali ciężką pracę. Przed spotkaniem nastawiliśmy się na grę z kontry. W rundzie jesiennej w siedmiu spotkaniach zagraliśmy świetne zawody, ale traciliśmy punkty. W sobotę było inaczej. Zaprezentowaliśmy się słabiej, ale zgarnęliśmy całą pulę.

Zespół MKS-u Kluczbork decydującego gola zdobył w trzeciej minucie doliczonego czasu gry z rzutu wolengo.

- Futbolówka przeszła pod murem - wyjaśnia Adrian Bartkiewicz, obrońca Elany. - W spotkaniach sparingowych mieliśmy sytuację, że piłkarze w murze nie podskoczyli, a piłka znalazła się w siatce. Tym razem było inaczej. Zawodnicy w murze podskoczyli i fubolówka przeleciała pod nimi. Taki jest sport.

Kolejne spotkanie nasz zespół rozegra w najbliższą niedzielę. Elana wybierze się do Turka na mecz z tamtejszym Turem.
/nowosci.com.pl/

<<< powrót