Flota Świnoujście - Elana Toruń 4:1 (3:0)

Flota Świnoujście - Elana Toruń 4:1 (3:0)


Elana: P. Kryszak - Woroniecki, Paprocki, Warczachowski, Kowalski - Młodzieniak (46, Wróbel), Świderek, Nowaczyk (żk; 46, Jankowski; żk), Zgórzak (64, Zamiatowski) - M. Kryszak, Maćkiewicz

Piłkarze Elany przegrali pierwszy mecz w tym sezonie. Podopieczni Roberta Kościelaka ulegli na wyjeździe Flocie Świnoujście aż 1:4 (0:3).

Początek spotkania należał do toruńskich zawodników. Już w piątej minucie Sergiusz Prusak obronił strzał Mateusza Nowaczyka. Chwilę później z rzutu wolnego bramkarza gospodarzy próbował zaskoczyć Robert Warczachowski.
Musiał wyjmować piłkę
Miejscowi po raz pierwszy bramce strzeżonej przez Przemysława Kryszaka zagrozili w 25. minucie gry. Na szczęście niecelnie główkował Damian Krajanowski. Jednak trzy minuty później toruński bramkarz musiał wyjmować piłkę z siatki. Futbolówkę w środku pola przejął Marka Niewiada i podał ją do Przemysława Pietruszki. Zawodnik Floty ograł Kryszka i oddał piłkę do Piotra Dziuby, który nie miał problemów z trafieniem do pustej bramki.
- Od tego momentu zaczęliśmy grać słabo - powiedział Jarosław Maćkiewicz, piłkarz Elany - Flota przejechała po nas niczym walec.
Chwilę po utracie gola Przemysław Kryszak uchronił swój zespół od utraty drugiego gola. Jednak w 36. min było już 2:0. Po rzucie rożnym, wykonywanym przez Pietruszkę, futbolówkę do siatki skierował wychowanek Promienia Kowalewo Pomorskie Jacek Magdziński. Minutę przed zakończeniem pierwszej odsłony meczu Kryszak odważną interwencją w polu karnym powstrzymał Dziubę. Toruńscy zawodnicy schodząc do szatni przegrywali 0:3. W końcówce pierwszej połowy swojego drugiego gola zdobył Magdziński.
Wygrany pojedynek
Dwadzieścia minut po przerwie toruńscy piłkarze stracili czwartą bramkę. Wprowadzony minutę wcześniej na plac gry Michał Protasewicz idealnie podał do Piotra Dziuby, który wygrał pojedynek z toruńskim golkiperem.
Ambitnie walczący torunianie honorowego gola zdobyli w 72. min. Po rzucie rożnym Sergiusza Prusaka, strzałem w okienko, pokonał Mariusz Woroniecki. W sobotnim meczu podopieczni Roberta Kościelaka strzelili drugą bramkę. Jednak trafienia Marcina Wróbla sędzia nie uznał, gdyż uznał, że wychowanek Elany był na spalonym.
Lepsze miejsce
- Rywale byli od nas lepsi - dodał Jarosław Maćkiewicz. - W tym sezonie nie będzie łatwo wygrywać. Każdy walczy o jak najlepszą pozycję i zagwarantowanie sobie miejsca w lepszej klasie rozgrywkowej po reorganizacji.
(sp)


<<< powrót