Elana Toruń - Kotwica Kołobrzeg 1:2 (1:0)

Elana Toruń - Kotwica Kołobrzeg 1:2 (1:0)

1:0 Kowalski (15) 1:1 Grocholski (48) 1:2 Malinowski (73)

Elana: Saładziak - Kowalski, Warczachowski, Świderek, Wróbel - Grzebel (64, Zgórzak), Sarnecki, Młodzieniak, Urbański (82, Grala)- Zamiatowski (46, Maćkiewicz), Jankowski (63, Urbański)

Gdyby torunianie wykorzystali połowę sytuacji strzeleckich w meczu z Kotwicą, wysoko pokonaliby rywala. A tymczasem przegrali 1:2 (1:0).

- Nie zawsze wygrywa drużyna lepsza. Biorąc pod uwagę drugą połowę, lepsza była Elana. Miała na pewno więcej szans, ale taki jest sport - mówił po spotkaniu Tomasz Arteniuk, trener Kotwicy.
Bohaterem meczu był Artur Tłoczek, bramkarz gości, który kapitalnie bronił strzały torunian.
O tym, że żółto-niebieskich czeka trudna przeprawa, wiadomo było przed spotkaniem. Kotwica nie przegrała pięciu poprzednich meczów, a dodatkowo torunianie zagrali bez pięciu podstawowych zawodników. Z konieczności na środku pomocy wystąpił Adam Młodzieniak, a od początku meczu grał Tomasz Urbański. W ataku zaś partnerem Rafała Jankowskiego był Dawid Zamiatowski.
Udany początek
Pierwszą groźną, i od razu skuteczną, akcję stworzyli torunianie. W 16. min, po dośrodkowaniu z rogu Młodzieniaka, Bartłomiej Kowalski efektowną "główką" pokonał Tłoczka. Wynik powinien podwyższyć tuż przed przerwą Jankowski, jednak przegrał pojedynek z bramkarzem Kotwicy.
Kilka minut po zmianie stron był już remis. W zamieszaniu pod bramką gospodarzy piłka trafiła do Pawła Grocholskiego, który mocnym strzałem pod poprzeczką nie dał szans Mateuszowi Saładziakowi (to jego pierwszy puszczony gol w lidze).
Na jedną bramkę
W kolejnych minutach na bramkę Kotwicy sunął atak za atakiem, ale Tłoczek bronił rewelacyjnie. W 55. min instynktownie wybił na rzut rożny piłkę po "główce" Jankowskiego, a siedem minut później efektowną paradą obronił strzał z dystansu Piotra Sarneckiego. W 63. min dopisało mu zaś szczęście, bo po lobie Jarosława Maćkiewicza z 30 m piłka trafiła w słupek. Po chwili z wolnego przymierzył Rober Warczachowski, jednak Tłoczek wybił na róg futbolówkę zmierzającą w "okienko". Po dośrodkowaniu z narożnika "główkował" Warczachowski, niestety - minimalnie niecelnie. W 70. min wbiegający w pole karne Urbański strzelił mocno w długi róg, ale Tłoczek znów zaimponował refleksem.
W 73. min te niewykorzystane sytuacje się zemściły. Tomasz Malinowski strzelił niezbyt mocno z rzutu wolnego, a Saładziak przepuścił piłkę pod brzuchem i goście objęli prowadzenie. Torunianie rzucili się do ataków, jednak obrona Kotwicy grała już uważniej. Najbliżej doprowadzenia do remisu był Warczachowski, jednak piłkę po jego potężnym uderzeniu z wolnego Tłoczek wybił na róg.
- Bramkarz gości miał dzień konia, co w konsekwencji spowodowało naszą porażkę - powiedział trener Wiesław Borończyk. - Mimo kłopotów zagraliśmy naprawdę dobre spotkanie, a przegraliśmy. To naprawdę boli.
(rk)


<<< powrót