Wszystkie Newsy Szukaj Newsa Stare Newsy Zarejestruj się
                    23.03.2019 Widzew Łódź - ELANA TORUŃ 1:1 (zaległa relacja z wyjazdu)
Dodano:01 Apr 2019 10:34

Po awansie naszych piłkarzy w zeszłym sezonie cieszyliśmy się iż wreszcie zamieniamy trzecią ligę, która w zdecydowanej większości złożona była z drużyn z wiosek bez kibiców na drugoligowe rozgrywki, w których wiadomo było iż wystąpi kilka solidnych kibicowskich ekip. Życie napisało taki scenariusz iż podobnie jak My premiowane miejsce awansem uzyskał Widzew Łódź a z pierwszej ligi spadł Chorzowski Ruch. Oba te fakty spowodowały iż już przed sezonem wiedzieliśmy iż czeka nas naprawdę kozacki sezon i chyba nie było wśród fanatyków Elany osoby, która by nie zaznaczyła sobie w kalendarzu wyraźnie na czerwono daty spotkań z wyżej wymienionymi drużynami!

Już pierwsze jesienne spotkanie Elana – Widzew w Toruniu przeszło do historii jako ten mecz po którym nasze długoletnie przyjazne kontakty zostały zamienione w oficjalną zgodę! Tym czasem na dzień 23 marca 2019 roku zaplanowano rewanż w Łodzi…

Nie ma co ukrywać iż nasza ekscytacja meczem była ogromna. Nie na co dzień Elana ma okazje grać na takich stadionach, przy świetle jupiterów, na dodatek z drużyną, która bynajmniej na tą chwile bezpośrednio walczy o awans jeszcze wyżej bo do 1 ligi! Nie na co dzień gramy z drużyną na którą na stadion przychodzi komplet, około szesnastu tysięcy żywiołowo dopingujących kibiców! Wreszcie nie na co dzień gramy z taką marką jaką niewątpliwie w polskiej lidze jest RTS Widzew Łódź! Jeżeli do tego wszystkiego dodamy fakt iż miałby to być mecz zgodowy no to wielu z nas przecierało oczy, niedowierzało i zastanawiało się czy to aby na pewno nie jakiś sen czy to dzieje się naprawdę ;) Dlatego też wyjazd ten przez nas został nazwany hucznie… „Wyjazdem 50 lecia Elany”!

W związku z tym iż rundę wiosenną w marcu zaczęliśmy dosyć intensywnie tj. wyjazd do Rybnika, mecz z Resovią w Toruniu, wyjazd do Łęcznej w między czasie wspomagaliśmy Widzew na meczu z ROWem, zaś Ruch na wyjeździe w Elblągu to nie mieliśmy zbytnio czasu i okazji by wcześniej zająć się konkretnie tematem mobilizacji na Widzew. Takową mobilizacje ze zdwojoną siłą na dobrą sprawę rozpoczęliśmy na niespełna tydzień przed meczem. Pierwsze dwa dni zapisów szły dosyć opornie lecz już po kolejnych dniach wiedzieliśmy iż nasza liczba na tym wyjeździe będzie zadawalająca! W między czasie mieliśmy do czynienia z małym zawirowaniem co do daty rozegrania tego meczu. Pierwotnie informowano iż nie ma niebezpieczeństwa by mecz był przełożony ze względu na transmisję w TV, by dzień później otrzymać informacje, że działacze Widzewa złożyli wniosek o przełożenie tego spotkania na inny termin ze względu na powołanie jednego z piłkarzy RTSu do młodzieżowej reprezentacji Polski. Po tej decyzji fala krytyki, która wylała się na tamtejszych działaczy była na tyle duża, że szybko ten wniosek wycofano i mecz ostatecznie mógł zostać rozegrany w pierwotnym terminie!

Wreszcie nadszedł ten długo oczekiwany dzień. Piłkarska sobota! Na godzinę 13:00 wyznaczamy główną zbiórkę by na spokojnie na czas dojechać do Serca Łodzi. Jeszcze przed naszym odjazdem żegnamy piłkarzy pakujących się do swojego autokaru, których głośnym dopingiem motywujemy do walki w tym meczu! Cała trasa choć z niepotrzebnym balastem minęła bez większych problemów. Pod stadionem RTSu meldujemy się na niespełna trzy godziny przed meczem. Tutaj wprawdzie swoje „5 minut” zechciały mieć tzw. łódzkie służby porządkowe, które rozdają sporo mandatów na prawo i lewo za byle co a to 300 zł a to 500zł czy też 750zł itd. itp. Mimo wszystko owy fakt nie mógł i nie popsuł iście kibicowskiej atmosfery, która panowała tego dnia pod stadionem, na stadionie i w całej jego okolicy ;) Część naszej załogi od razu udało się w stronę wejścia na sektor gości a inni, ta zdecydowana większość grupy postanowiła wcześniej spić tzw. przysłowiowe „piwo” z Widzewiakami m.in. w tamtejszym pubie „Serce Łodzi” gdzie już przed meczem doszło do sporej integracji pomiędzy obiema ekipami.
Na dobre półgodziny przed meczem praktycznie w komplecie meldujemy się w klatce gości. Nasza liczba tego dnia wraz ze zgodami to dokładnie 17 977 osób (w tym „spora” liczba Widzewa) ;) A tak całkiem serio to tego dnia do Łodzi wybrało się ponad 700 kibiców Elany Toruń co jednocześnie jest naszym nowym rekordem wyjazdowym! Do tego w klatce gości oprócz kibiców Widzewa zasiedli przedstawiciele takich ekip jak Ruch Chorzów, Wisła Kraków, KS Myszków i Unia Leszno. Dodatkowo kilkadziesiąt osób z Torunia zasiadło także na sektorach Widzewa.
Na płocie wywieszamy takie flagi jak Władcy Torunia, Elanowcy, Ultras Elana, Śp. Mucha, Śp. Słoma, Mokre on Tour, FC. Gniewkowo oraz Aleksandrów Kujawski (w barwach Polski).

Oficjalna część spotkania zaczęła się od jednych z pierwszych słów spikera, który na „dzień dobry” przywitał się słowami coś w ten deseń: „W dniu dzisiejszym po raz pierwszy w historii na naszym stadionie zagramy mecz ligowy z tą drużyną, przywitajmy naszych przyjaciół – ELANĘ TORUŃ…”! Po tych słowach cały stadion głośno brawami przywitał naszą ekipę! Już wtedy w powietrzu czuć było tą atmosferę, że za chwilę zaczynamy, że za chwilę zacznie się wyjątkowy mecz!

Jeszcze za nim rozbrzmiał pierwszy gwizdek spotkania, na murawie stadionu pojawił się nasz przyjaciel Młody Potar! Jak sam stwierdził wyraźnie wzruszony mówiąc przez mikrofon iż przed tym meczem miał dwa marzenia 1. Aby była zgoda z Elaną 2. Żeby zarapować na stadionie Widzewa. Po chwili z pozycji zielonej murawy wykonał (z naszą małą pomocą) na cały stadion swój utwór „ELANA MATKA”. My w podziękowaniu zaintonowaliśmy głośno „Potar, Potar ELANA!” oraz „i Potar też i Potar też przyjacielem Elany jest”.

Godzina 19:10 i na boisko wybiegły obie jedenastki. W raz z wejściem piłkarzy Pod Zegarem na sektorze Widzewiaków została zaprezentowana oprawa. Na płocie pojawił malowany transparent z hasłem ' Dziś się bawią w świetle racy ' , którego po chwili zastąpił kolejny, bardzo estetycznie wykonany, o treści ' Elanowcy & Widzewiacy ' a na sektorze w dwóch rzędach zapłonęły race.
Kilka minut później do podobnego pokazu przystąpiła grupa Ultras Elana Toruń. Na górze sektora pojawił się transparent o treści „W sercu Łodzi wszystkich wita…” na dole zaś „…Elita Grodu Kopernika!”. Do tego wszystkiego w górę sektora powędrowała okazjonalna sektorówka z motywem Mikołaja Kopernika, którą dopełniła mała żółto – niebieska kartoniada. Gdy sektorówka „zeszła” na dół przez dobre kilka minut w sektorze gości świeciły race odpalane jedna po drugiej. Dodać możemy iż na ten czas każdy kibic znajdujący się w klatce był odziany w żółtą pelerynkę co także dawało swój efekt.

Od początku zarówno My jak i kibice Widzewa jedziemy z głośnym dopingiem. Powiedzieć iż na tym stadionie panowała ekstraklasowa atmosfera to tak jakby nie powiedzieć nic. Nie da się tego opisać w kilku słowach to po prostu trzeba … przeżyć! Na dobrą sprawę będąc na stadionie Widzewa ciężko kogokolwiek określać mianem „pikola”. Tam naprawdę tam cały stadion „żyję” meczem. Z minuty na minutę doping był coraz lepszy. W dużej mierze obie ekipy skupiły się na dopingu własnych drużyn ale oczywiście nie zabrakło wspólnych śpiewów (m.in. na dwie strony "Widzew Elana… druga liga rozjebana" itd.) i pozdrowień , także tych mniej cenzuralnych dla wrogich nam ekip typu ŁKS czy Zawisza ;)

Z naszej strony oprócz pozdrowień dla wcześniej wymienionych ekip znajdujących się z nami w klatce gości dorzuciliśmy jeszcze pozdrowienia dla KKSu Kalisz i Rzeszowskiej Stali!
W symbolicznej 68 minucie z naszej inicjatywy cały stadion wstał i jak My to mamy w zwyczaju przez pełne 60 sekund oklaskami uczciliśmy pamięć wszystkich fanatyków Elany znajdujących się obecnie w Sektorze Niebo… wierzymy iż Śp. Mucha, Śp. Słoma, Tomas, Paulina i tym podobne osoby obserwowały nas z góry i „pozdrowienia” od ponad 17 tysięcznej widowni do Was dotarły!

Pod koniec meczu kibice Widzewa w dosyć wyraźny sposób pokazali nam jak potrafią się bawić, pod tym względem przekraczając już chyba wszelkie granice kibicowskiego fanatyzmu 😉 Zabawa (w którą notabene się włączyliśmy) na wszystkich czterech trybunach, którą rozpoczął ich sektor Pod Zegarem, siłą rzeczy musi robić wrażenie na takich ekipach jak my, które jeszcze przed chwilą jeździły oglądać mecze z takimi drużynami jak Rolko Konojady, Pelikan Niechanowo, KS Chwaszczyno ,GKS Dopiewo czy Przodkowo,;) Po prostu… KOSMOS! Zresztą sami Widzewiacy podkreślali fakt iż choć wiadomo nie od dziś iż atmosfera na Widzewie zdecydowanie przerasta tą ligę i miejsce RTSu z całą pewnością jest w ekstraklasie to akurat atmosfera na tym meczu zgodowym faktycznie była szczególnie wyjątkowa.

Na samym boisku pod względem piłkarskim padł remis 1:1… jak to w meczu przyjaźni…:). W Toruniu także mecz zakończył się podziałem punktów ale wtedy padł bezbramkowy remis więc używając pucharowej terminologii, dzięki „bramkom na wyjeździe” wygraliśmy z Widzewem, który niegdyś wyeliminował Broendby tudzież inne potęgi europejskie ;)

Po meczu kibice Widzewa (niezadowoleni z ostatnich wyników drużyny) pogwizdali trochę na swoich kopaczy, zaś My podziękowaliśmy swoim za zaangażowanie i bądź co bądź wywalczenie cennego punktu na ciężkim terenie.

Warto dodać fakt iż wspomniana już przez nas wyżej frekwencja tj. 17 997 osób na trybunach, która była obecna na tym meczu to ich najlepsza frekwencja w tym sezonie a druga w historii na obecnego nowego stadionu Widzewa!

Po meczu zdecydowana większość naszej załogi wyjazdowej wraz z Widzewiakami przeniosła się do przeróżnych lokali gdzie (w sumie niektórzy nawet przez cały weekend)… umacnialiśmy naszą zgodę. Pozostała cześć załogi w sile dwóch autokarów, 2 busów i kilkunastu aut wyruszyła w stronę Torunia.

Na koniec pozdrowienia dla wszystkich Elanowców obecnych na tym wyjeździe i dla całego Widzewa za zajebistą gościnę! Życzylibyśmy sobie aby nasza drużyna miała okazję grać częściej takie mecze jak ten. Tak czy siak ciężko będzie kiedykolwiek „przebić” ten mecz pod względem atmosfery. Ciężko sobie wyobrazić jakby miało wyglądać jeszcze lepsze takie spotkanie. Może Elana w ekstraklasie? Może mecz Ligi Mistrzów pomiędzy Elaną Toruń a KS Myszków? Kto wie… mecz z Widzewem pokazał, że wszystko jest możliwe ! Tym czasem wracamy do szarej drugoligowej rzeczywistości, która też ma swoje uroki! Do następnego!
dodał: Admin
komentarze [0] powrót

nick:
mail: (nie konieczne)

obrazki:

smile wink wassat tongue laughing sad angry crying 

Content Management Powered by CuteNews