Przeciwnicy naszego klubu zarzucają nam słabe zainteresowanie meczami Elany w naszym mieście. Owszem frekwencja na Bema... lekko mówiąc nie powala na kolana i trudno z tym dyskutować ! Jednak porównując nas z innymi dyscyplinami z naszego miasta chcąc być obiektywnym, obowiązkowo trzeba wziąć pod uwagę poziom w którym dane zespoły występuja.  Nie od dziś wiadomo iż zwykły toruński kibic to... kibic sukcesu ! Dobitnie widać to na przykładach frekwencji chociażby z żużla czy z hokeja, która także jest daleka od ideału!

Elana to nie ekstraklasa...

Mimo iż największe sukcesy Elany to występy przez zaledwie cztery sezony na zapleczu ekstraklasy (i to stosunkowo dawno bo jeszcze na Armii Ludowej... ponad 13 lat temu) a od dłuższego czasu Elana gra tylko w trzeciej klasie rozgrywkowej to i bywały mecze na które przychodziło po dwa, trzy a nawet cztery tysiące ludzi !  Można więc zadać proste pytanie...

"Czy jakakolwiek dyscyplina w naszym mieście, która występowałaby na trzecioligowym poziomie ściągnęła by tyle ludzi na stadion?"

Żużel ?  Już teraz na większości meczach Motoarena zapełniona jest zaledwie w połowie a wystarczy przypomnieć sobie sezon 2006 kiedy to ówczesna Adriana Toruń broniła się do końca o utrzymanie, jaka wtedy była... świetna frekwencja ! (bywały mecze na których frekwencja nie przekraczała 2 000 widzów na stadionie!). Pozostałe dyscypliny w Toruniu także nie ściągają tłumów na swoje mecze. Z tą frekwencją bywa różnie raz lepiej raz gorzej i czy to koszykówka damska czy męska, piłkarze halowi, laskarze, siatkarki czy hokej to na wszystkie mecze chodzą tylko i wyłącznie ci najwierniejsi fani a pozostali w zależności od wyniku sportowego...

Co by było gdyby?

Można więc sobie wyobrazić jak wyglądałaby frekwencja na meczach Energi, Sidenu, TKH czy Unibaksu gdyby drużyny te występowały na zaledwie trzecim poziomie rozgrywek w swoich dyscyplinach a bilety na ich mecze byłyby w podobnej cenie co aktualnie na mecze Elany... Pozostawimy to bez komentarza;)

Można również wyobrazić sobie ile ludzi by przyszło na Bema gdyby Toruń miał solidną drużynę w I lidze piłkarskiej, nie wspominając o Ekstraklasie !
Oczywiście jest to póki co tylko i wyłącznie wyobraźnia i czysto teoretyczne rozważania.... Faktów jednak się nie oszuka... to piłka nożna jest w naszym kraju sportem nr 1 ! Wystarczy spojrzeć ile ludzi w naszym mieście oglądało mecze reprezentacji Polski w toruńskiej strefie kibica podczas Euro 2012, ile w pubach a ile w domach przed telewizorem?!  Żadne Grand Prix na żużlu nigdy nie będzie miało takiej oglądalności...

Narzekano również na frekwencje na pokazowym meczu Elana - Osasuna ...Wiadomo było jednak iż jest to mecz o tzw. "pietruszkę" a tak naprawdę można było się spodziewać iż będzie to bardziej piknik niż mecz bo wiadomo było z góry iż hiszpańska drużyna tego spotkania nie potraktuje poważnie bo gdyby tak go potraktowała to mecz zakończyłby się wielkim pogromem ! Mimo to na stadionie pojawiło się około trzech tysięcy osób... Ponownie należy zadać pytanie na jaką inną dyscyplinę w naszym mieście na zwykły mecz sparingowy gdzie bilety byłby w cenie 20-25 zł przyszłoby aż tylu kibiców?  Można sobie tak tylko gdybać i gdybać...

Piłka nożna w Toruniu? Jeszcze nigdy nie dano jej poważnej szansy !

Tymi wszystkimi argumentami chcemy udowodnić iż tak naprawdę nie można oceniać potencjału i realnego zainteresowania piłką nożną w Toruniu skoro nigdy tej dyscyplinie w naszym mieście nie dano prawdziwej szansy zaistnienia w poważnej, wyższej lidze !!!
Prawda jest jednak taka iż to właśnie Elana Toruń posiada w Toruniu najliczniejszą i najbardziej zorganizowaną grupę najwierniejszych sympatyków, którzy nie tylko prowadzą doping i tworzą wspaniałe oprawy na meczach w Toruniu ale również jeżdżą za swoją drużyną po całej Polsce...
Takie miasta i miejscowości jak chociażby Lubin, Bielsko-Biała, Bełchatów, Świnoujście, Grudziądz, Nowy Sącz, Brzesko, Stróże czy Nieciecza posiadają co najmniej pierwszą ligę... Czy takie miasto jak Toruń na to nie zasługuje? To wstyd iż tak nie jest...