Wszystkie Newsy Szukaj Newsa Stare Newsy Zarejestruj się
                    Skromne zwycięstwo przy pustych trybunach...
Dodano:14 May 2011 19:34
Elana Toruń - Lechia Zielona Góra 1:0 (0:0)

1:0 Nowasielski (56)

Elana: Kryszak - Wróbel (żk), Sobolewski, Świderek, Zaremski (59, Więckowski) - Zamara, Grube, Mądrzejewski, Młodzieniak (46, Sikora) - Mania (46, Iheanacho), Patora (46, Nowasielski)

Widzów: 50 (na całym stadionie)

Piłkarze Elany Toruń przełamali złą passę. "Żółto-niebiescy" pokonali na własnym boisku Lechię Zielona Góra 1:0 (0:0).
W sobotę naszego drugoligowca poprowadził drugi trener zespołu Artur Dzięgiel. Pierwszy szkoleniowiec Dariusz Durda został ukarany przez Wydział Dyscypliny Polskiego Związku Piłki Nożnej odsunięciem od prowadzenia drużyny w dwóch meczach. To konsekwencja odesłania go na trybuny w spotkaniu z Chojniczanką. Tym samym Durda nie będzie mógł poprowadzić swojego zespołu podczas pištkowego meczu derbowego z Zawiszą Bydgoszcz.
Pierwsi zaatakowali gospodarze
Początek sobotniego spotkania nie był najlepszy. Oba zespoły nie potrafiły stworzyć sobie dogodnej sytuacji do zdobycia gola. Jako pierwsi zaatakowali gospodarze, jednak uderzenie Pawła Mądrzejewskiego było niecelne. Chwilę później szczęścia próbował, strzałem z dystansu, Grzegorz Mania, ale bramkarz gości był na posterunku.
Z minuty na minutę napór gospodarzy narastał. Jednak Elana nie potrafiła pokonać Dawida Dłoniaka. W 21. minucie Łukasz Grube przedarł się przed obronę Lechii, ale ostatecznie jego uderzenie zostało zablokowane. Potem niecelnie strzelał jeszcze Wiaczesław Zamara.
Przyjezdni po raz pierwszy bramce Przemysława Kryszaka zagrozili dopiero po półgodzinie gry. Piłkę w siatce próbował umieścić Rafał Figiel oraz Rafał Duchnoowski.
W 39. minucie nasz zespół powinien objąć prowadzenie. Pięknym rajdem prawą stroną boiska popisał się Paweł Mądrzejewski. Popularny "Pawlak" wrzucił piłkę w pole karne. Tam najwyżej do futbolówki wyskoczył Adam Patora. Niestety, Dłoniak zdołał obronić silne uderzenie naszego pomocnika.
W przerwie szkoleniowiec gospodarzy zdecydował się na dokonanie trzech zmian. Na boisku pojawił się m. in. Mateusz Nowasielski. Jak się później okazało, był to strzał w dziesiątkę.
Jedenaście minut po wznowieniu gry, po zagraniu Łukasza Grube, młodzieżowiec Elany wykorzystał sytuację sam na sam z bramkarzem przyjezdnych.
Nastawili się na grę z kontry
Po tej bramce tempo meczu spadło. "Żółto-niebiescy" wygrywali i nastawili się przede wszystkim na grę z kontrataku. Natomiast młody zespół Lechii miał spore problemy z przedostaniem się pod bramkę strzeżoną przez Kryszaka.
Ciekawiej zrobiło się w końcówce potyczki. Najpierw, w 71. minucie, Kelechi Iheanacho ograł trzech piłkarzy przyjezdnych i oddał futbolówkę Adrianowi Sikorze, któremu nie udało się pokonać Dawida Dłoniaka. W odpowiedzi obok słupka strzelił Duchnowski.
Niespełna minutę później Wiaczesław Zamara atomowym uderzeniem z 16 metrów trafił w poprzeczkę.
Jednak najlepszą okazję do zmiany wyniku zmarnował Nowasielski. Strzelec jedynego gola z najbliższej odległości nie trafił do pustej bramki.
- Piłkę uderzyłem ochraniaczem - przyznał młodzieżowiec "żółto-niebieskich".- Zabrakło koncentracji. Widziałem już piłkę w bramce.
W końcówce meczu w pole karne gospodarzy powędrował nawet bramkarz Lechii, ale nie przyniosło to żadnego rezultatu.
- Cieszymy się, udało nam się odnieść zwycięstwo na własnym boisku - powiedział po spotkaniu Artur Dzięgiel, drugi trener Elany. - Niestety, gra naszego zespołu wymaga wiele poprawy. Teraz czeka nas ciężki rywal. Przez najbliższe dni będziemy szykować się do piątkowych derbów z Zawiszą.
/nowosci.com.pl/


Zdjęcia:
1. 2.
3. 4.
6.

Krótki opis zdjęć:
1. Trybuny "pełne" kibiców Elany.
2. Dla nich teraz organizowane są mecze w Toruniu (ilość ochrony i kasa dla nich się zgadza a to najważniejsze).
3. Starszy kibic nie wpuszczony na mecz (pewnie uznali, że ma niebezpieczne narzędzie w ręku).
4. Ochroniarz skarży się policjantowi (bez żadnego identyfikatora czy kamizelki) robiącemu zdjęcia kibicom przy wejściu, że kibice też im fotki robią (po chwili obaj uciekli).
Ochrona nie chce wpuścić głównego sponsora klubu na stadion bez sprawdzania samochodu (sponsor musiał otwierać bagażnik, ale ani on ani jego rodzina nie wysiedła z samochodu tak jak chciały wymusić to na nich ochroniarki).
6. Ochrona nie pozwala wnieść rodzicom z małym dzieckiem plastikowej butelki a piciem dla ich pociechy.
dodał: Admin
komentarze [8] powrót

                      Dodano: 15 May 2011 07:17 am
Widzów 50, oczywiście na całym stadionie. (żeby nikt nie pomyślał,że tyle było w młynie)
Autor: johann
                      Dodano: 15 May 2011 08:21 pm
ochrona na meczu = żenada
marketing klubu = żenada
przekładanie meczów na piątki, wtorki, środy przez klub = żenada

prezesie obudź się wreszcie, to wy jesteście dla nas, a nie inaczej.
Autor: 1968
                      Dodano: 15 May 2011 09:33 pm
o co ci kurwa chodzi.mecz w sobote. a ty gdzie byles
Autor: bruzdi
                      Dodano: 15 May 2011 10:16 pm
jak nie wiesz o co chodzi, to się nie wypowiadaj :)

i nie kurwa w sobotę, tylko derby są w piątek, bo prezes zgadza się na wszystko co mu inne kluby zaproponują

ŻENADA
Autor: 1968
                      Dodano: 16 May 2011 11:23 am
to ze pzpn usalil kolejke na srode to tez uwazasz ze to prezesa problem . na moje to moze byc w czwartek do poludnia, pojedzie ten kto bedzie chcial i komu zalezy kibicu sukcesu. a wogole czy pojedziemy?
Autor: bruzdi
                      Dodano: 16 May 2011 01:32 pm
Ten mecz uwazam ze to prezesa problem, bo mogl sie nie zgodzic
Autor: 1968
                      Dodano: 17 May 2011 03:01 pm
świetne fotki, teraz czas na jakieś sensowne propozycje do dalej ...
Autor: PDG Fans
                      Dodano: 20 May 2011 12:14 pm
pomyslmy nad bojkotem meczu z Osasuna...mozna sie zebrac na TT i stamtad dopingowac:)
Autor: KrystianELANA
nick:
mail: (nie konieczne)

obrazki:

smile wink wassat tongue laughing sad angry crying 

Content Management Powered by CuteNews