Wszystkie Newsy Szukaj Newsa Stare Newsy Zarejestruj się
                    Skromna porażka z liderem.
Dodano:11 May 2011 20:40
Olimpia Grudziądz - Elana Toruń 1:0 (1:0)
1:0 Rogóż (2)

Elana: Kryszak - Wróbel, Sobolewski, Świderek, Zaremski (80; Nowasielski) - Zamara (żk; 60, Sikora), Grube, Mądrzejewski (65; Gul, żk), Młodzieniak - Mania (55; Iheanacho), Patora.

Olimpia Grudziądz pokonała wczoraj, w derbowym spotkaniu II ligi zachodniej, Elanę Toruń 1:0 (1:0).
Końcówka tego spotkania była bardzo emocjonująca.
- Graliśmy w trudnych warunkach - przyznał Marcin Kaczmarek, trener gospodarzy. - Temperatura powietrza dochodziła do 30 stopni. Rozpoczęliśmy z wielkim animuszem. Przez pierwsze 30 minut graliśmy dobrze. Jednak kosztowało nas to sporo sił.
Początek dla gospodarzy
Już pierwsza akcja meczu przyniosła miejscowym prowadzenie. Po zagraniu w pole karne Grzegorza Domżalskiego, piłkę do toruńskiej siatki skierował Tomasz Rogóż.
Początek spotkania był nienajlepszy w wykonaniu przyjezdnych. Olimpia ciągle atakowała, a torunianie nie potrafili skonstruować groźnej akcji.

W 14. min Domżalski wykorzystał gapiostwo toruńskiej defensywy, na szczęście dla podopiecznych Dariusza Durdy na posterunku był Marcin Wróbel. Chwilę później Bartłomiej Kowalski minimalnie chybił.
Goście pierwszą groźną akcję przeprowadzili po pół godzinie gry i powinni doprowadzić do remisu, jednak Grzegorz Mania w doskonałej sytuacji źle trafił w piłkę.
Po zmianie stron przez większość czasu wiało nudą. Kibiców pobudziły tylko dwie akcje. W 54. min Piotra Ruszkula, wychodzącego sam na sam z Przemysławem Kryszakiem, zatrzymał powracający Wojciech Świderek. Natomiast 180 sekund później Adam Patora próbował zaskoczyć Michał Wróbla.
Okazji nie brakowało
Emocje były dopiero w końcówce, a wynik meczu mógł zmienić się kilkakrotnie.
W 85. min Mieczysław Sikora wygrał biegowy pojedynek z defensorami Olimpii i znalazł się sam na sam z bramkarzem "biało-zielonych". Kiedy wydawało się, że piłka wpadnie do siatki, w ostatniej chwili powracający Jarosław Ratajczak uchronił swój zespół od straty gola.
Minutę przed zakończeniem spotkania Piotr Ruszkul zmarnował doskonałą sytuację "oko w oko" z bramkarzem Elany (udana interwencja Marcina Wróbla - dop. red). Z kolei w doliczonym czasie gry Adrian Frańczak trafił z 12 metrów w słupek.

Kibice: Wyjazd na ten mecz nie był organizowany, mimo to w Grudziądzu pojawiło się 100 kibiców Elany, a na miejscu dołączyło 13 chłopaków z WfcG. Na sektor gości weszło około 100 osób, reszta została pod stadionem. Na początku meczu i my i gospodarze (prezentują nawet jakąś oprawę) jedziemy z dopingiem, po chwili jednak obie ekipy przyłączają się do ogólnopolskiego protestu, Olimpia wychodzi z sektora a my stajemy na jego górze. Gospodarze wychodzą (lub zostają wyrzuceni) ze stadionu i już nie wracają do końca meczu na swój sektor (dopingują spod stadionu). My po powrocie sporadycznie dopingujemy w obu częściach meczu, nasi grajkowie przegrywają kolejny mecz i na tym można zakończyć opis, bo wyjazd bez historii.
dodał: Elanowiec
komentarze [0] powrót

nick:
mail: (nie konieczne)

obrazki:

smile wink wassat tongue laughing sad angry crying 

Content Management Powered by CuteNews