Wszystkie Newsy Szukaj Newsa Stare Newsy Zarejestruj się
                    Bez niespodzianki w Zdzieszowicach.
Dodano:01 May 2011 0:34
Ruch Zdzieszowice - Elana Toruń 3:0 (1:0)

1:0 Buchała (32), 2:0 Juszczak (75), 3:0 Kasprzyk (80)

Elana: Penkovets - Wróbel, Sobolewski, Więckowski, Zaremski (67; Patora) - Sikora (46; Zamara), Mądrzejewski, Grube (63; Mania), Świderek, Młodzieniak (63; Kłos) - Iheanacho

Piłkarze Elany Toruń przegrali w sobotę siódme spotkanie w tym sezonie. Podopieczni Dariusza Durdy ulegli na wyjeździe Ruchowi Zdzieszowice aż 0:3 (0:1).
Po tej przegranej "żółto-niebiescy" spadli na ósmą pozycję w ligowej tabeli.
Wiedzieli, o co grają
W przedmeczowych wypowiedziach trener Dariusz Durda podkreślał, że dla piłkarzy jego drużyny sobotnia potyczka w Zdzieszowicach będzie pierwszym etapem pokazania swoich umiejętności pod kątem przyszłego sezonu.
- Przed spotkaniem z Ruchem zawodnicy mieli czyste kartki - stwierdził szkoleniowiec "żółto-niebieskich". - Piłkarze wiedzieli, o co grają. Niestety, po meczu w Zdzieszowicach piłkarzom zapisaliśmy więcej minusów, niż plusów.
Sobotnie spotkanie mogło się podobać miejscowym kibicom. W pierwszej połowie padł tylko jeden gol. W 32. minucie Przemysław Bella wszedł w pole karne i zagrał do niepilnowanego Rolanda Buchały. Zawodnik Ruchu nie miał problemów z pokonaniem Nazara Penkovetsa.
- Drużyna miała dokładnie rozpracowanych przeciwników - relacjonował Dariusz Durda. - Dostali dokładne wskazówki, jak gra Ruch. W pierwszej połowie mieliśmy też swoje okazje do zdobycia gola. Niestety, Kelechi Iheanacho i Mieczysław Sikora nie byli w stanie umieścić futbolówki w siatce.
Szkoleniowiec "żółto-niebieskich" już w przerwie zdecydował się na pierwszą zmianę. Za Sikorę na placu gry pojawił się Wiaczesław Zamara.
- Piłka nożna polega na graniu w dwie strony - dodał opiekun toruńskiej jedenastki. - Niestety, nasz napastnik nie pamiętał o grze w defensywie. Zawodnik na placu gry tylko próbował atakować bramkę rywali.
Gole w końcówce
W drugiej połowie miejscowi nadal chcieli podwyższyć prowadzenie, a goście groźnie kontratakowali. Kolejne gole dla Ruchu padły w końcówce spotkania.
Najpierw w 75. minucie drugš bramkę dla miejscowych zdobył, wprowadzony na boisko kilka chwilę prędzej Leszek Juszczak. Wynik spotkania ustalił pięć minut później Tomasz Kasprzyk.
- Trzeba przyznać, że trzecia bramka dla rywali była ładna - zakończył Durda. - Nasz bramkarz został pokonany uderzeniem z 20 metrów w samo okienko. Mimo przegranej 0:3, mój zespół nie zaprezentował się aż tak źle.
/nowosci.com.pl/


Kibice: Wyjazd nie był organizowany. Nas 8 (3 Elana i 5 Ruch Chorzów), Mimo że byliśmy pod stadionem przed meczem to wbijamy na "obiekt" w przerwie na sektor miejscowych (w pierwszej połowie stoimy za płotem), bo wcześniej nie chcieli nam sprzedać biletów i otworzyć bramy. Zaznaczamy swojš obecność okrzykami i tyle. Miejscowi - kabaret nie ma o czym pisać (na stadionie młyna nie mieli, trochę dopingowali w pierwszej połowie zza płotu.
P.S. W tym samym czasie 4 osoby od nas z Jeziorakiem na wyjeździe w Lublinie.
dodał: Admin
komentarze [0] powrót

nick:
mail: (nie konieczne)

obrazki:

smile wink wassat tongue laughing sad angry crying 

Content Management Powered by CuteNews