Wszystkie Newsy Szukaj Newsa Stare Newsy Zarejestruj się
                    Elana znów "grała" tylko do przerwy...
Dodano:03 Apr 2011 0:51
Bałtyk Gdynia - Elana Toruń 2:1 (0:1)

0:1 Mądrzejewski (29), 1:1 Król (53), 2:1 Kudyba (59)

Elana: Penkovets - Wróbel, Sobolewski, Zaremski - Więckowski (żk; 82, Patora) - Zamara, Świderek (62; Grube), Mądrzejewski (żk), Młodzieniak (62, Skonieczka) - Mania (61, Iheanacho), Sikora

Piłkarzyki - jak się nie chce to spierd...!
Zarząd - proponujemy dać premię grajkom lub (jak to macie w zwyczaju) wysłać ich w nagrodę np. do aquaparku lub na mecz Lecha...

Niestety, nie udało się piłkarzom toruńskiej Elany wygrać kolejnego meczu na drugoligowych boiskach.
W sobotę podopieczni Dariusza Durdy ulegli na wyjeździe Bałtykowi Gdynia 1:2, choć do przerwy lepsi byli torunianie.
Zmiany w jedenastce
Szkoda straconej szansy. Gdyby nasz zespół pokonał ekipę z Trójmiasta, to zniwelowałby część strat do czołowych ekip drugiej ligi.
W porównaniu z ostatnim ligowym meczem z Czarnymi Żagań, szkoleniowiec Elany dokonał kilku zmian w wyjściowym składzie. W jedenastce zabrakło Łukasza Grube, który ostatnio prezentuje się poniżej oczekiwań, oraz Adama Patory, a także kontuzjowanego bramkarza Przemysława Kryszaka. W ich miejsce od pierwszych minut na placu gry pojawili się Wiaczesław Zamara, Nazar Penkovets oraz Rafał Więckowski.

Od początku potyczki lepsze wrażenie sprawiali gospodarze, którzy do soboty w rundzie wiosennej nie odnieśli zwycięstwa. Z biegiem czasu torunianie na sztucznej nawierzchni Stadionu Narodowego Rugby prezentowali się coraz lepiej.
Podopieczni Dariusza Durdy pierwszy groźny strzał oddali dopiero w 20. minucie. Marcina Matysiaka próbował zaskoczyć Mieczysław Sikora.
Akcja dała prowadzenie
Kolejna akcja "żółto-niebieskich" przyniosła im prowadzenie. Po wymianie podań między Sikorš a Grzegorzem Maniš, ten ostatni wyłożył piłkę Pawłowi Mądrzejewskiemu, który strzałem przy samym słupku pokonał gdyńskiego golkipera.
Do przerwy torunianie wygrywali (1:0). Niestety, po zmianie stron naszym graczom nie udało się utrzymać prowadzenia. Niespełna 180 sekund po wznowieniu gry był już remis 1:1, a bramkarza Elany pokonał strzałem głową Paweł Król.
Gol strzelony przez gdynian podłamał naszych piłkarzy. Efektem tego była kolejna bramka, która dała pierwszy komplet punktów w rundzie wiosennej gospodarzom. W 54. min pięknym uderzeniem popisał się bowiem Dariusz Kudyba.
OPINIA TRENERA
Do przerwy Elana była lepsza
W tej kolejce rywale zagrali dla nas. Niestety, mój zespół przegrał wygrany lub zremisowany mecz. Po raz kolejny zabrakło piłkarzom skupienia po rozpoczęciu drugiej połowy. Krótko po zmianie stron straciliśmy dwa gole. Szkoda, że nie udało się wykorzystać szansy. W pierwszej połowie Elana była lepszym zespołem, co udowodniła zdobyciem gola. W doliczonym czasie gry sędzia powinien podyktować dla nas rzut karny, po zagraniu ręką przez jednego z graczy gospodarzy. Nie chcę zganiać wszystkiego na sędziego, ale takie nasze zagrania były karane "jedenastkami".
Dariusz Durda, szkoleniowiec Elany Toruń

/nowosci.com.pl/


Kibice: Na wyjazd do Gdyni wybrało się ok 200 kibiców Elany w tym 50 WfcG, 5 Jeziorak Iława i 1 Ruch Chorzów, na sektor weszło ponad 160 osób, reszta krążyła wokół stadionu i po mieście. Mamy ze sobą 5 flag jednak wieszamy tylko dwie, bo płot był wysmarowany tawotem, wisi też transparent dla chłopaka z Grudziądza. Do przerwy prowadzimy dobry głośny doping, na początku drugiej połowy nasze "gwiazdeczki" kolejny raz zapomniały, że mecz trwa 90 minut i szybko stracili dwie bramki (do przerwy było 1:0 dla Elany), więc jaka gra taki doping i dalej w ciszy oglądamy popisy naszych kopaczy. W 80 minucie ponownie zaczynamy zabawę na sektorze, m.in. bez koszulek, dużo bluzgając przy okazji na Bałtyk, który tego dnia nie wystawił młyna. Jak już jesteśmy przy kibicach gospodarzy to na stadionie było max. 400 osób, jak wyżej wspomnieliśmy bez młyna, bez flag (wisiały jakieś dwa transparenty), coś tam krzyknęli tylko po bramkach dla gospodarzy i kilka razy w końcówce meczu. Próbowaliśmy ich sprowokować, ale nic z tego wink, na nasze telefoniczne i przedmeczowe propozycje też nie byli chętni. Podróż w obie strony praktycznie przez cały czas z "wąsami", podczas naszego przejazdu wszystkie stacje benzynowe zamknięte i zablokowane przez psy. Na koniec wielkie dzięki dla Ziomali za wsparcie! Do następnego.

Elanowcy w Gdyni:
dodał: Admin
komentarze [1] powrót

                      Dodano: 03 Apr 2011 02:14 pm
http://www.youtube.com/watch?v=IqwQLZcjvyU

dobre pierdolnięcie po bramce :)
Autor: oloelana
nick:
mail: (nie konieczne)

obrazki:

smile wink wassat tongue laughing sad angry crying 

Content Management Powered by CuteNews