Wszystkie Newsy Szukaj Newsa Stare Newsy Zarejestruj się
                    Remis w Żaganiu.
Dodano:31 Oct 2010 0:34
Czarni Żagań - Elana Toruń 1:1 (1:1)

0:1 Młodzieniak (22), 1:1 Tracz (28 - karny)

Elana: Penkovets (żk)- Dreszler, Sobolewski, Świderek (żk), Zaremski - Patora (żk; 80, Poczwardowski), Mądrzejewski (żk), Młodzieniak, Zamara (59, Skonieczka) - Iheanacho (70, Więckowski), Onyekachi (59, Mania)

Ósmy remis w tym sezonie zanotowali piłkarze drugoligowej Elany Toruń. Podopieczni Dariusza Durdy tym razem podzielili się punktami z Czarnymi Żagań.
Dodajmy, że wyjazdowe spotkanie "żółto-niebieskich" zakończyło się wynikiem 1:1 (1:1).
Smółka wrócił na ławkę
Drużynę Czarnych poprowadził Zbigniew Smółka. Szkoleniowiec zespołu z Żagania został zawieszony przez zarząd klubu, po ubiegłotygodniowej porażce z Lechią Zielona Góra (1:2). Jednak przed meczem tamtejsi działacze zmienili zdanie i Smółka poprowadził swoją drużynę przeciwko toruńskiej Elanie.
Sobotnią potyczkę lepiej rozpoczęli gospodarze. Efektem tego były wywalczone dwa rzuty rożne. Po jednym z nich, bliski strzelenia gola był Artur Łaciok. Na szczęœcie na posterunku był toruński golkiper.
Przyjezdni odpowiedzieli dwoma strzałami Wiaczesława Zamary. Niestety, uderzenia Białorusina był niecelne. W 16. minucie Elana zdobyła pierwszego gola. Jednak sędzia potyczki nie uznał trafienia Adama Patory, gdyż uznał, że nasz zawodnik był na spalonym.
Chwilę póŸniej bramkarz Czarnych musiał ponownie wyjmować piłkę z siatki. Tym razem gol był zdobyty prawidłowo. Tuż przed polem karnym faulowany był Daniel Onyekachi, a Adam Młodzieniak pięknym strzałem z rzutu wolnego w samo "okienko" uzyskał prowadzenie dla "żółto-niebieskich".
Torunianie nie cieszyli się długo z skromnej przewagi. W 27. minucie Nazar Penkovets faulował w polu karnym Jakuba Rejmera i arbiter spotkania wskazał na "jedenastkę", którą na wyrównujšcego gola zamienił Marek Tracz.
W końcówce pierwszej połowy torunianie mieli jeszcze okazje na strzelenie drugiej bramki. Niestety, strzały m. in. Pawła Mądrzejewskiego, Wojciecha Œwiderka oraz Adama Młodzieniaka były niecelne.
Drugą połowę nasi piłkarze zaczęli od mocnego uderzenia. Po główce Patory, golkiper Czarnych Dawid Wnuk z trudem uchronił swój zespół od utraty gola.
Końcówka dla naszych
Kolejne minuty należały do niezwykle aktywnego w tej części gry Artura Łacioka. Jednak napastnik miejscowych, mimo kilku niezłych sytuacji, nie był w stanie pokonać Nazara Penkovetsa.
Końcówka spotkania przeważali przyjezdni. W 71. min Marcin Skonieczka próbował zaskoczyć Wnuka, ale jego strzał był zbyt lekki. Chwilę później piłkę, po główce Wojciecha Świderka, pewnie złapał golkiper Czarnych.
W doliczonym czasie gry, szalę zwycięstwa na korzyć Elany ponownie mógł przechylić Świderek. Po wrzutce Bartosza Dreszlera i główce obrońcy toruńskiej ekipy, sporo problemów z obroną miał Dawid Wnuk.
Sławomir Pawenta
Zródło: "Nowości"


Inne wyniki:
Polonia Słubice - Zagłębie Sosnowiec 0:0
Bałtyk Gdynia - Jarota Jarocin 0:0
Miedź Legnica - Olimpia Grudziądz 1:1 (0:0)
Górnik Wałbrzych - Lechia Zielona Góra 2:0 (0:0)
Raków Częstochowa - Ruch Zdzieszowice 1:1 (0:1)
GKS Tychy - Chojniczanka Chojnice 0:0
Tur Turek - Zawisza Bydgoszcz 0:1 (0:0)
Nielba Wągrowiec - Polonia Nowy Tomyśl 5:0 (2:0)

Kibice: Do Żagania wybrało się 60 kibiców Elany, początkowo trasa przebiegała spokojnie raz z ogonem raz bez... Po przejechaniu około 200 km (okolice Śremu) przy kolejnej zmianie wahadła nagle jakiś durny pies z drogówki postanowił "zabłysnąć" i stwierdził, że autokar jest niesprawny i niezdolny do ruchu (rzekomy wyciek oleju, brak jednego światła i coś tam jeszcze)... Mimo protestu naszego, kryminalnych z Torunia i policjantów z radiowozu, którzy "przejmowali" nas po wyżej wymienionym kretynie nie dało się nic zrobić. Dziad się uparł i zabrał kierowcy dowód rejestracyjny, wystawił mandat i wpisał, że autokar ma zakaz ruchu i trzeba go odholować! Nie musimy chyba mówić, jakie było nasze wkurwienie, co ciekawe pozostali policjanci nie mieli zastrzeżeń do stanu autokaru ale nie mogli nic zrobić bo tamten zabrał dowód i sobie pojechał. Mimo iż do meczu było jeszcze ponad 3 godziny a do przejechania ok 160 km nie mieliśmy jak dojechać do Żagania (staliśmy na parkingu w lesie), bo nie było czym. Po kilku telefonach jakimś cudem udało nam się załatwić zastępczy autokar ze.. Środy Wielkopolskiej a że do meczu zostało 1,5 godz. postanowiliśmy jechać, chociaż na drugą połowę. Nowy driver dawał radę, ale psy i tak postanowiły zrobić wszystko, żebyśmy nie zdążyli na mecz. Po przejechaniu przez Śrem i Leszno zamiast jechać na Głogów i dalej prosto do Żagania to w miejscowości Wschowa skierowali nas na Nową Sól przez Sławę a tam mało, że był objazd to jeszcze na trasie dwa wiadukty, pod którymi ledwo się zmieściliśmy. Po dojechaniu pod Nową Sól okazało się, że nie ma już szans zdążyć nawet na 5 minut meczu, więc zawróciliśmy do Torunia. Nie wiemy czyja to była decyzja, ale okazała się skuteczna i nie dojechaliśmy do Żagania. Droga powrotna bez przygód i... bez policji. Pozdrowienia dla obecnych i olać tych co nie są z nami - całe życie z wariatami!

Zdjęcie z trasy:
dodał: Admin
komentarze [0] powrót

nick:
mail: (nie konieczne)

obrazki:

smile wink wassat tongue laughing sad angry crying 

Content Management Powered by CuteNews