Wszystkie Newsy Szukaj Newsa Stare Newsy Zarejestruj się
                    Remis w meczu bez kibiców.
Dodano:04 Sep 2010 18:05
Elana Toruń - Zagłębie Sosnowiec 2:2 (2:2)

1:0 Onyekachi (2), 1:1 Mielec (10), 2:1 Młodzieniak (37), 2:2 Marek (43)

Elana: Kryszak - Poczwardowski (żk), Więckowski , Sobolewski, Wróbel (żk) - Swiderek - Młodzieniak, Mądrzejewski (70, Regulski), Skonieczka (żk) - Iheanacho (żk; 61, Mania), Onyekachi (77; Patora, żk)

Toruńscy piłkarze dwa razy prowadzili z Zagłębiem Sosnowiec, ale ostatecznie gościom udało się uratować remis. Zawdzięczają go przede wszystkim błędom gospodarzy w obronie.

Torunianie po pierwszej połowie powinni prowadzić 2:0. Obie bramki zdobyli po ładnych akcjach. Już w trzeciej minucie Daniel Onyekachi po błędzie bramkarza i całego bloku defensywnego Zagłębia wykorzystał podanie z głębi pola. Prawdziwą ozdobą meczu było jednak uderzenie Adama Młodzieniaka w 37. minucie. Pomocnik Elany w okolicach narożnika pola karnego minął obrońcę i huknął podkręconą piłkę w kierunku drugiego słupka.
Gospodarze ciężko pracowali w ofensywie, za to w obronie hojnie rozdawali rywalom prezenty. W 10. minucie nie pilnowany Adrian Mielec miał mnóstwo czasu, żeby pokonać Przemysława Kryszaka. Tuż przed przerwą sosnowiczanie wykonywali rzut rożny i sam przed toruńską bramką znalazł się Adrian Marek. Oczywiście nie miał większych problemów, żeby doprowadzić do remisu.
Druga połowa była już spokojniejsza. Głównie dzięki gospodarzom, którzy zagrali bardziej spokojną i uporządkowaną piłkę. Inicjatywa przez większš część czasu należała do Zagłębia, ale groźne akcje kandydata do awansu można policzyć na palcach jednej ręki. Mnóstwo było za to twardej walki w środku boiska, fauli i żółtych kartek (w sumie aż osiem). Torunianie atakowali rzadziej, ale za to znacznie groŸniej i powinni zdobyć dwa gole. W 65. minucie doskonałą okazję zmarnował wracający po ponad roku przerwy do Elany Grzegorz Mania. Po dośrodkowaniu Mateusza Poczwardowskiego i zgraniu głową Onyekachiego uderzał z trzech metrów, ale przeniósł piłkę nad poprzeczką. Kibice złapali się za głowy także w 90 minucie. Wtedy, po doskonałym zagraniu ze środka pola Przemysława Regulskiego w sytuacji sam na sam z Adamem Benszem znalazł się Marcin Skonieczka, ale strzelił słabo i w dodatku prosto w bramkarza.
- Fatalnie się dla nas zaczął ten mecz, ale na szczęście szybko się pozbieraliśmy. W drugiej połowie prowadziliśmy grę i powinniśmy wykorzystać przynajmniej jedną z wielu okazji - podsumował trener Zagłębia Marek Chojnacki.
Nie bardzo chcieli się z nim zgodzić trener Elany Dariusz Durda i jego podopieczni. - Powinniśmy wygrać ten mecz. Strzelaliśmy ładne bramki, ale Zagłębie bezwzględnie wykorzystało dwa razy brak naszej koncentracji w defensywie. Cieszy nas jednak, że nie ustępowaliśmy ani przez moment głównemu faworytowi do awansu - podkreślił pomocnik Elany Wojciech Swiderek.
Pozostaje nam jedynie żałować okazji Skonieczki w ostatniej minucie, bo mogliśmy zdobyć trzy punkty.
OPINIA TRENERA: Dariusz Durda - trener Elany:
- To był mecz walki i zaangażowania, kto zdominował środek pola, ten w danym momencie miał przewagę. Chciałbym podziękować chłopakom, że zostawili serce na boisku i udowodnili, że mogą zagrać dwie równe i dobre połowy.
(jp)
Zródło: Gazeta Pomorska


Inne wyniki:
Chojniczanka Chojnice - Zawisza Bydgoszcz 1:2 (0:1)
Olimpia Grudziądz - Ruch Zdzieszowice 0:1 (0:1)
Lechia Zielona Góra - Polonia Nowy Tomyśl 0:3 (0:1)
Czarni Żagań - Bałtyk Gdynia 0:0
Górnik Wałbrzych - Polonia Słubice 1:0 (0:0)
Miedź Legnica - Nielba Wągrowiec 5:2 (3:1)
GKS Tychy - Raków Częstochowa 2:0 (1:0)
Tur Turek - Jarota Jarocin 1:2 (1:1)

Kibice:
Dwa dni przed meczem u tych "co zawsze" zapanowała psychoza strachu i wymuszono na prezesie naszego klubu wysłanie do Zagłębia Sosnowiec pisma o rzekomym remoncie sektora gości i w związku z tym o nie wpuszczeniu na stadion kibiców przyjezdnych. Tym samym popsuto ciekawie zapowiadające się widowisko na boisku i trybunach. Ktoś, kto wpadł na taki pomysł powinien podać się do dymisji (nie chodzi tu o prezesa Żbikowskigo, bo to on stał się "ofiarą" w tym całym zamieszaniu). Przechodząc do samego meczu to w ramach solidarności z kibicami Zagłębia i ich zgód oraz w ramach protestu wobec powyższych decyzji (PIŁKA NOŻNA DLA KIBICÓW!) najwierniejsi kibice Elany postanowili nie wchodzić na stadion i dopingować swój zespół zza płotu. Ponad 400 fanatyków Elany zebrało się na tarasie pobliskiego lodowiska i z tego miejsca prowadziło doping tego dnia, za który po meczu piłkarze podziękowali podchodząc pod płot. Warto dodać, że większość z kibiców, którzy nie weszli na stadion zakupiła bilety (w ten sposób także wspomogli klub), bo nie chodziło o to, żeby na durnych decyzjach pewnych przestraszonych osób cierpiał klub i piłkarze tylko o pokazanie, że nie ma sensu organizować spotkań piłkarskich przy pustych trybunach czy dla garstki pikników. Jeszcze raz powtarzamy: PIŁKA NOŻNA DLA KIBICÓW! W tym miejscu dodamy, że tyle policji, co tego dnia nie było jeszcze w Toruniu na żadnym meczu. Nie obyło się oczywiście bez prowokacji z ich strony: każdy był wielokrotnie spisywany lub też zwyczajnie zaczepiany przez "stróżów prawa", prowokacyjne było także eskortowanie autokaru z kibicami z Chełmży ulicą Bema, w pobliżu miejsca gdzie my staliśmy. Na szczęście nie daliśmy się sprowokować i pokazaliśmy wszystkim, że potrafimy kulturalnie protestować i dopingować nasz zespół.
Podziękowania za obecność i zachowanie dla wszystkich. Z nami delegacje chłopaków z Jezioraka Iława, Ruchu Chorzów i WfcG - dzięki za wsparcie.
Kibice gości opiszą się sami gdyż zostali cofnięci z dworca w Toruniu (nie licząc Chełmży, która dojechała pod sektor gości).


Zdjęcia z meczu:


dodał: Elanowiec
komentarze [1] powrót

                      Dodano: 12 Sep 2010 01:30 am
jebac chełmże
Autor: heatley
nick:
mail: (nie konieczne)

obrazki:

smile wink wassat tongue laughing sad angry crying 

Content Management Powered by CuteNews