Remis. | |
Dodano:25 May 2008 20:50 Elana Toruń - KP Police 0:0 (0:0) Nie było trzeciego z rzędu zwycięstwa Elany na własnym boisku. Wczoraj torunianie bezbramkowo zremisowali z drużyną KP Police. Niedzielne spotkanie większe znaczenie miało dla gości, bo po tym, jak Tur Turek utrzymał się na zapleczu ekstraklasy, pojawiła się szansa, że miejsce w nowej II lidze może sobie zapewnić drużyna, która obecny sezon III ligi wielkopolskiej zakończy na 8. pozycji. Początek meczu nie wskazywał jednak na to, że policzanie zdobędą w Toruniu jakiś punkt, bo pierwsze fragmenty zdecydowanie należały do gospodarzy. Już w 2. min, po wrzutce Adama Cieślińskiego, "główkował" Rafał Becker, ale za słabo i w sam środek bramki. Po chwili z wolnego przymierzył Robert Warczachowski, jednak golkiper przyjezdnych był dobrze ustawiony. Z kolei w 7. min dobrą centrą z prawej strony popisał się Mariusz Kryszak. Piłka spadła na głowę Cieślińskiego, ale znów lepszy okazał się bramkarz rywali. Torunianie przeważali jeszcze przez kwadrans, ale później znacznie obniżyli loty. Było nudno - Początek był taki, jak miał być - mówi trener Wiesław Borończyk. - Graliśmy skrzydłami, do akcji ofensywnych podłączali się obrońcy i wszystko wyglądało całkiem dobrze. Wydawało się, że bramka będzie tylko kwestią czasu. Niestety, po dwudziestu minutach moja drużyna praktycznie przestała grać. Oba zespoły skupiły się na grze defensywnej, a z boiska zaczęło wiać nudą. Goście stworzyli sobie dogodną sytuację w 26. min, ale Rafał Komar z 10 m posłał piłkę nad poprzeczką. W odpowiedzi, w 36. min z dystansu uderzył Mateusz Nowaczyk. Bramkarz z Polic jednak spisał się bez zarzutu. Ten, kto liczył, że po zmianie stron zmieni się także obraz gry, musiał być zawiedziony. Choć początek znów był obiecujący, bo w 47. min minimalnie niecelnym strzałem popisał się Marcin Wróbel. Później było już jednak gorzej - warto odnotować tylko jedną akcję gospodarzy, z 68. min, kiedy po dośrodkowaniu Adama Młodzieniaka, Rafał Jankowski "główkował" w słupek. Bramkarz z kontuzją W końcówce niezwykłą odpornością popisał się toruński bramkarz Kamil Woźniak. Doznał kontuzji nogi, ale mimo to nie pozwolił, aby zmienił go Przemysław Kryszak i bronił do końca. A w 87. min popisał się skuteczną interwencją po strzale Aboubakara Traore. - Jeszcze nie wiem, co jest z moją nogą. W poniedziałek czekają mnie szczegółowe badania - twierdzi Kamil Woźniak. (rk) |
|
dodał: Michael_Elana |
komentarze [17] powrót
|
Dodano: 25 May 2008 09:25 pm | ||
tu nie ma co komentować...ŻENADA przez duże "Ż" |
Dodano: 25 May 2008 10:20 pm | ||
Pierwsza połowa spotkania to najlepszy połowa w wykonaniu naszych piłkarzy w tej rundzie w Toruniu, tylko szkoda ze bez bramek, druga połowa o wiele gorzej!! |
Dodano: 26 May 2008 10:34 am | ||
To chyba ty byłes na innym meczu, chłopacy grali dobrze podaniami, a w innych meczach kopali piłki na napastników!! Bez odbioru |
Dodano: 26 May 2008 10:47 am | ||
Nie ma co się zachwycać grą, bez przesady. Wynik mówi sam za siebie |
Dodano: 26 May 2008 05:08 pm | ||
Większe pół składu musi odejśc a ich miejsce muszą zając o niebo lepsi piłkarze!! Więc zarządzie rozglądac sie juz za zawodnikami, tylko skąd wziąsc pieniądze ???????? |
Dodano: 26 May 2008 07:30 pm | ||
dostali od miasta 160 tys. |
Dodano: 26 May 2008 07:52 pm | ||
http://www.90minut.pl/news.php?id=729192 Rzepka zwolniony z Jastrzębia. |
Dodano: 26 May 2008 11:02 pm | ||
i co z tego ze dostali 160 jak musza z tego zaplacic miastu za uzytkowanie stadionu.popierdolone i tyle |
Dodano: 27 May 2008 08:29 pm | ||
Klub płaci za stadion mosirowi a ten należy do miasta, więc kasa wraca do zaleskiego (cwaniaczek) |