Dodano:03 Nov 2007 15:46 Elana Toruń - Kotwica Kołobrzeg 1:2 (1:0) 1:0 Kowalski (15) 1:1 Grocholski (48) 1:2 Malinowski (73)
Elana: Saładziak - Kowalski, Warczachowski, Świderek, Wróbel - Grzebel (64, Zgórzak), Sarnecki, Młodzieniak, Urbański (82, Grala)- Zamiatowski (46, Maćkiewicz), Jankowski (63, Urbański)
Gdyby torunianie wykorzystali połowę sytuacji strzeleckich w meczu z Kotwicą, wysoko pokonaliby rywala. A tymczasem przegrali 1:2 (1:0).
- Nie zawsze wygrywa drużyna lepsza. Biorąc pod uwagę drugą połowę, lepsza była Elana. Miała na pewno więcej szans, ale taki jest sport - mówił po spotkaniu Tomasz Arteniuk, trener Kotwicy. Bohaterem meczu był Artur Tłoczek, bramkarz gości, który kapitalnie bronił strzały torunian. O tym, że żółto-niebieskich czeka trudna przeprawa, wiadomo było przed spotkaniem. Kotwica nie przegrała pięciu poprzednich meczów, a dodatkowo torunianie zagrali bez pięciu podstawowych zawodników. Z konieczności na środku pomocy wystąpił Adam Młodzieniak, a od początku meczu grał Tomasz Urbański. W ataku zaś partnerem Rafała Jankowskiego był Dawid Zamiatowski. Udany początek Pierwszą groźną, i od razu skuteczną, akcję stworzyli torunianie. W 16. min, po dośrodkowaniu z rogu Młodzieniaka, Bartłomiej Kowalski efektowną "główką" pokonał Tłoczka. Wynik powinien podwyższyć tuż przed przerwą Jankowski, jednak przegrał pojedynek z bramkarzem Kotwicy. Kilka minut po zmianie stron był już remis. W zamieszaniu pod bramką gospodarzy piłka trafiła do Pawła Grocholskiego, który mocnym strzałem pod poprzeczką nie dał szans Mateuszowi Saładziakowi (to jego pierwszy puszczony gol w lidze). Na jedną bramkę W kolejnych minutach na bramkę Kotwicy sunął atak za atakiem, ale Tłoczek bronił rewelacyjnie. W 55. min instynktownie wybił na rzut rożny piłkę po "główce" Jankowskiego, a siedem minut później efektowną paradą obronił strzał z dystansu Piotra Sarneckiego. W 63. min dopisało mu zaś szczęście, bo po lobie Jarosława Maćkiewicza z 30 m piłka trafiła w słupek. Po chwili z wolnego przymierzył Rober Warczachowski, jednak Tłoczek wybił na róg futbolówkę zmierzającą w "okienko". Po dośrodkowaniu z narożnika "główkował" Warczachowski, niestety - minimalnie niecelnie. W 70. min wbiegający w pole karne Urbański strzelił mocno w długi róg, ale Tłoczek znów zaimponował refleksem. W 73. min te niewykorzystane sytuacje się zemściły. Tomasz Malinowski strzelił niezbyt mocno z rzutu wolnego, a Saładziak przepuścił piłkę pod brzuchem i goście objęli prowadzenie. Torunianie rzucili się do ataków, jednak obrona Kotwicy grała już uważniej. Najbliżej doprowadzenia do remisu był Warczachowski, jednak piłkę po jego potężnym uderzeniu z wolnego Tłoczek wybił na róg. - Bramkarz gości miał dzień konia, co w konsekwencji spowodowało naszą porażkę - powiedział trener Wiesław Borończyk. - Mimo kłopotów zagraliśmy naprawdę dobre spotkanie, a przegraliśmy. To naprawdę boli. (rk)
Kibice: Nas dziś w młynie ok 400 z nami 27 chłopaków ze Stilonu Gorzów i 2 z Jezioraka Iława. Na płocie wywiesiliśmy 5 flag w tym po jednej Ruchu Chorzów i KS Myszków. Z oprawy zaprezentowaliśmy stroboskopy + ognie bengalskie (w pierwszej połowie), w drugiej części meczu: sektorówkę a zaraz po jej opuszczeniu chaos z flag + transparenty na dwóch kijach wzdłuż sektora na dole + świece dymne a na koniec sreberka + transparent nad sektorem + race. Nasz doping tego dnia był dobry. Kibice gości pojawili się pod koniec pierwszej połowy w liczbie 74 (według nich) młodzieżowego składu, na płocie powiesili 3 flagi i dość dobrze dopingowali. Z oprawy zaprezentowali race i ognie bengalskie. Ogólnie dobry mecz na boisku i trybunach z obu stron. Na koniec podziękowania dla chłopaków z Gorzowa i Iławy za wsparcie. W Toruniu tylko Elana! |