Wszystkie Newsy Szukaj Newsa Stare Newsy Zarejestruj się
                    Zwycięstwo z liderem!
Dodano:27 May 2006 18:42
Elana Toruń - Kania Gostyń 2:1 (1:0)

1:0 Dobek (5), 1:1 Jasiński (61-karny), R.Warczachowski (89)

W ostatnim, przed własną publicznością, meczu ligowym w tym sezonie Elana pokonała lidera tabeli, Kanię Gostyń 2:1 (1:0).

Spotkanie było debiutem przed toruńskimi kibicami Roberta Kościelaka, trenera gospodarzy. I trzeba zaznaczyć, że debiut wypadł bardzo udanie. W grze drużyny widać poprawę, zespół prezentuje się lepiej, niż jeszcze kilka tygodni temu. I przede wszystkim wygrywa, co dla kibiców jest najważniejsze.
Szybka bramka
Sobotni mecz rozpoczął się dla torunian znakomicie, bo już w 7. min objęli prowadzenie. Tomasz Urbański podał piłkę na prawe skrzydło do Szymona Maziarza. Ten z kolei dośrodkował spod linii końcowej w pole karne, wprost pod nogi Mateusza Dobka. Toruński pomocnik strzelił z woleja, bramkarz gości był bliski złapania futbolówki, ale ta ostatecznie wpadła do siatki.
- W tym sezonie bramki zdobywałem tylko w meczach pucharowych - mówi Mateusz Dobek. - Cieszę się, że wreszcie strzeliłem w lidze.
W 18. min mogło być już 2:0, ale Tomasz Urbański z ostrego kąta, w sytuacji sam na sam z golkiperem Kani, minimalnie przestrzelił.
Trafił w poprzeczkę
Goście nie zamierzali się wcale poddawać, tym bardziej, że do Torunia zaczęły nadchodzić sensacyjne doniesienia z Janikowa, gdzie Unia przegrywała z Mieszkiem. W 35. min torunianom dopisało szczęście. Dariusz Wojciechowski popisał się mocnym uderzeniem z 12 metrów, ale piłka trafiła w poprzeczkę. Kilka minut później goście zdobyli bramkę, jednak zdaniem arbitra asystenta jej strzelec, Tomasz Nowak, był na spalonym i gol nie został uznany.
Druga połowa rozpoczęła się od ataków gości. Piłkarze Kani wykonywali kilka rzutów rożnych, na szczęście nie stworzyli większego zagrożenia. Torunianie nie pozostawali dłużni i też atakowali. Dogodnych sytuacji nie wykorzystali jednak Łukasz Grube i Jarosław Maćkiewicz.
W 62. min kontrowersyjną decyzję podjął arbiter, który dopatrzył się faulu Marcina Rogalskiego na Wojciechowskim i podyktował rzut karny dla gości, wykorzystany po chwili przez Radosława Jasińskiego.
Po wyrównaniu mecz zrobił się jeszcze ciekawszy, bo obie drużyny grały o zwycięstwo. Nie brakowało więc emocji i ciekawych akcji. W 80. min bliski szczęścia był Maćkiewicz, ale przegrał pojedynek sam na sam z bramkarzem Obry. Aż w końcu nadeszła 90 minuta.
Torunianie wykonywali rzut wolny z odległości ok. 25 metrów. Do piłki podszedł Robert Warczachowski, strzelił mocno w swoim stylu i futbolówka ugrzęzła w siatce. Radość torunian była ogromna, kibice już dawno nie widzieli tak cieszących się piłkarzy.
- To było spontaniczne - mówi trener Kościelak. - Graliśmy o zwycięstwo, dlatego tak bardzo cieszyliśmy się po meczu. Fajnie, że daliśmy sporo radości kibicom.
(rk)

Inne wyniki:
Unia Janikowo - Mieszko Gniezno 1:4 (1:2)
Kotwica Kołobrzeg - Kaszubia Kościerzyna 0:0
Obra Kościan - Zdrój Ciechocinek 1:1
Cartusia Kartuzy - Flota Świnoujście 1:0 (1:0)
Tur Turek - Chemik Bydgoszcz 1:0
Lech II Poznań - KP Police 0:2 (0:2)
Amica II Wronki - Warta Poznań 2:1

Kibice:
Dziś mimo nienajlepszej pogody i meczu o "pietruszkę" tworzymy ponad 250 osobowy młyn, który prowadzi dobry doping prawie przez całe spotkanie. Na płocie wieszamy kilka flag: White Elana, Mokre, Blue Army (KS Myszków) oraz Raciążek (debiut). Z oprawy zaprezentowaliśmy pasy z materiału w barwach. Kibiców gości nie stwierdzono. Po meczu piłkarze dziękują nam za wsparcie i razem świętujemy z nimi zwycięstwo nad liderem tabeli.

dodał: Michael_Elana
komentarze [0] powrót

nick:
mail: (nie konieczne)

obrazki:

smile wink wassat tongue laughing sad angry crying 

Content Management Powered by CuteNews