Wszystkie Newsy Szukaj Newsa Stare Newsy Zarejestruj się
                    Kolejne zwycięstwo...
Dodano:20 Aug 2005 21:07
Elana Toruń - Warta Poznań 3:0 (2:0)
1:0 C. Owczarek (39, samob.), 2:0 P. Podolski (41), 3:0 D. Zamiatowski (78)

Elana:: Kryszak - Rogalski, Warczachowski, Gęsicki, Boldt (żk) - Urbański, Świderek, Sarnecki (82, Maziarz), Grube (64, Wojciechowski) - Maćkiewicz (71, Dobek), Podolski (56, Zamiatowski)

Podopieczni trenera Piotra Rzepki nie zwalniają tempa. W sobotę pewnie zwyciężyli Wartę Poznań 3:0 (2:0). Od poczatku meczu niewielką, optyczną przewagę zyskali przyjezdni, którzy lepiej spisywali się przede wszystkim w środku pola. Na szczęście nie stworzyli poważniejszego zagrożenia pod bramką Przemysława Kryszaka.
Dwa szybkie gole
Torunianie atakowali rzadko, ale groźnie. W 4. min z bliska głową strzelał Jarosław Maćkiewicz, ale bramkarz Warty złapał piłkę. Podobnie jak kilka minut później po uderzeniu z dystansu Piotra Sarneckiego. W 26. min zza pola karnego mocno strzelił Patryk Podolski, ale minimalnie niecelnie. Pierwszy gol padł w 39. min. Robert Warczachowski mocno dośrodkował piłkę w pole bramkowe Warty. Kierunek lotu futbolówki zmienił poznański obrońca Czesław Owczarek i tym samym skierował ją do własnej siatki. Goście nie otrząsnęli się po stracie bramki, a dostali drugi cios. W 41. min, po znakomitym podaniu od Sarneckiego, Podolski znalazł się przed bramkarzem Warty i pokonał go pewnym, mocnym strzałem pod poprzeczkę. Na poczatku drugiej połowy goście ruszyli do ataków. Wykonywali kilka rzutów rożnych z rzędu, ale skończyło się tylko na strachu toruńskich obrońców. Groźnie było w 49. min, kiedy Krzysztof Piosik "główkował" minimalnie niecelnie i w 63. min, gdy Kryszak obronił strzał z bliska Krzysztofa Piątka. Im bliżej było końca meczu, tym impet gości opadał. Duża w tym zasługa Sarneckiego i Wojciecha Świderka, którzy zaczęli grać bardziej agresywnie w środkowej strefie boiska i częściej przerywać akcje Warty. Drużynę z Wielkopolski "dobił" w 78. min trzeci gol. I znów spory udział miał Warczachowski. Toruński obrońca wykonywał rzut wolny z ponad 30 metrów. Jego strzał był co prawda niecelny, ale mocno uderzona piłka trafiła w Dawida Zamiatowskiego, odbiła się od niego i wpadła do siatki obok zupełnie zaskoczonego bramkarzy Warty. Po stracie trzeciego gola goście już się nie podnieśli. Torunianie do końca kontrolowali przebieg wydarzeń na boisku i drugi raz z rzędu wygrali u siebie 3:0.
Zdali egzamin
- Mój zespół zdał kolejny, bardzo ważny egzamin - mówi Piotr Rzepka. - Bo Warta jest silną drużyną. Tym bardziej cieszą mnie rozmiary wygranej.
(rk)

Inne wyniki:
KP Police - Zdrój Ciechocinek 4:2 (1:0)
Chemik Bydgoszcz - Unia Janikowo 1:4 (0:2)
Obra Kościan - Cartusia Kartuzy 0:0 (0:0)
Kotwica Kołobrzeg - Amica II Wronki 2:5 (1:3)
Tur Turek - Mieszko Gniezno 1:1 (0:0)

Kibice: Na płocie zawisły cztery nasze flagi: Władcy Torunia, Grupa Trzymająca Władzę, White Elana, fc Aleksandrów Kujawski oraz flaga Baku Boys (KS Myszków) i Kujawiak Włocławek. Na meczu stawiło się (szacunek) 7 kibiców z Włocławka i 5 z Aleksandrowa Kujawskiego... i na tym można zakończyć opis od strony kibicowskiej.

Komentarz: Pozwolę sobie napisać kilkę zdań na temat tego, co pokazali lub jak to woli nie pokazali dziś kibice Elany. To, co działo się na trybunach to była poprostu żenada! Tak niskiej frekwencji i braku dopingu już dawno u nas nie było. Widać, że niektórym gówniarzom, (bo inaczej nie potrafię ich nazwać) poprzewracało się konkretnie w dupie. Teraz nagle większość uważa się za chuliganów a w rzeczywistości pierwsi by uciekali. Po za kilkoma wyjątkami (szacunek dla chłopaków - wszyscy wiedzą, o kim mówię) nikomu się nie chce się wieszać flag na płot, machać flagami na kijach a o śpiewaniu już nie wspomnę... Najlepiej usiąść sobie jak typowe pikniki, pogadać z kolegami lub przyjść z dziewczyną i mieć wszystko gdzieś. To nie jest kino czy jakiś klub towarzyski to jest stadion i tu się dopinguje a nie wpieprza kiełbaski albo dyskutuje o pierdołach! Pozostali pewnie pojechali sobie nad jezioro albo gdzie indziej a o tym, że jest mecz naszej Elany to już zapomnieli! Tak nie może być, bo bardzo szybko można zniszczyć to, na co pracowaliśmy od dłuższego czasu! W Ciechocinku pokazaliśmy jak się dopinguje, na meczu z Mieszkiem u nas też nie było najgorzej, ale dziś to był totalny piknik. Nie może być tak, że praktycznie jedyni chętni do śpiewania to kibice z fc (szacunek w tym miejscu dla ziomali z Aleksandrowa i Włocławka). Przemyślcie to i albo od następnego meczu konkretnie rozkręcamy doping u nas albo dajemy (przynajmniej ja) sobie spokój. Na tym zakończę, bo nie chce mi się (nie mam już słów) na temat dzisiejszego meczu pisać...
Elanowiec
dodał: Michael_Elana
komentarze [0] powrót

nick:
mail: (nie konieczne)

obrazki:

smile wink wassat tongue laughing sad angry crying 

Content Management Powered by CuteNews